Rodzina Well/Jonson, część 2
Caroline pojechała do pracy, a w tym czasie Damon rozkoszował się dniem wolnym. Siedział na kanapie, oglądał TV, jadł chipsy i popijał piwo.

Jednak znudziło mu się to i już trochę opity ruszył do parku połowić sobie rybki. Nieźle mu szło, ledwo zarzucił wędkę i już złowił rybę. Co prawda małą, ale rybę.

Po tym pojechał do baru karaoke, jednak zamiast śpiewać najpierw wypił jedną kolejkę.

A następnie domagał się drugiej.

Którą oczywiście dostał.

Od tej pory, już nie wiedział co robi. Chciał pogawędzić sobie z panią, jednak ta nie była zachwycona jego stanem.

Zaczepił jakąś przypadkową dziewczynę w barze i zaproponował, że zrobią sobie kilka fotek. Dziewczyna zgodziła się.

Okazało się, że to Samantha!

Oglądamy zdjęcia.

Damon nie wiedział co robi. Zaczął flirtować z Sam, a ona chyba nie wiedziała, że to facet jej przyjaciółki.

Damon zaciągną ją na kanapę i wziął ją w objęcia.

Następnie cmoknęła go w usta.

Gdy Damon próbował namiętniej pocałować Sam, ta trochę się przeraziła.

Jednak wszystko wróciło do normy.

Niczego niespodziewająca się Carol właśnie kładła się spać. Dręczyło ją pytanie, gdzie teraz podziewa się Damon?

Było już późno. Damon i Sam wymienili się numerami...

... na koniec pocałował ją i poszedł do domu.

Jakby nigdy nic, położył się koło Carol.

Caroline wstała wcześnie rano, dopiero zaczynało świtać i zaczęła przygotowywać śniadanie.(uwielbiała gotować)

Usłyszała, że ktoś schodzi po schodach to był Damon. Zmniejszyła gaz i ruszyła w jego stronę. Miał ogromnego kaca i zszedł na dół po szklankę wody.
-Gdzie ty się szwendałeś całą noc?! Ja się o ciebie martwiłam, a ty pewnie ochlałeś się w najlepsze!-wrzeszczała Carol.
-Kochanie przepraszam. Poniosło mnie i nie pamiętam kiedy straciłem rachubę.

-A pamiętasz chociaż co robiłeś wczoraj?
- Urwał mi się film po 5 drinkach.
-No pięknie! Jak ty pójdziesz do pracy w takim stanie?!
-Już nie wrzesz na mnie. Tobie też się kiedyś zdarzyło.

Tak długo się kłócili, że Caroline prawie spóźniła się do pracy. Tutaj w swoim nowym uniformie.

Na potrzeby pracy przeprowadzała z napotkanymi osobami wywiady.

Chciała przeprowadzić wywiad także z Sam. Zadzwoniła po nią i potem Sam przyszła do parku.

Już się zaczęło ściemniać, więc Carol zaproponowała, aby poszły do niej. Gdy doszły Sam zobaczyła Damona. Ich wzrok spotkał się.

Damon kojarzył ją, ale nie mógł sobie przypomnieć skąd.
-No co się tak gapicie? Nie gadajcie, że się znacie- powiedziała Caroline.
Damon obawiając się co powie Sam, szybko wymyślił jakąś wymówkę.
-No tak. Chodziliśmy razem do podstawówki. Wiedziałem, że skądś ją znam.

Carol przeprosiła ich, ponieważ musiała wyjść do łazienki.
-Czemu mi nie powiedziałeś, że jesteś z Carol!- Zaczęła Samantha.
-Kobieto o co ci chodzi?
-No jak o co? Całowałeś mnie wczoraj i obiecałeś, że jeszcze się spotkamy!
-Ty jesteś jakaś chora! Poco chcesz rozwalać nasz związek?

Zanim Carol wyszła z łazienki Sam wybiegła bez słowa.
-Gdzie ona się podziała- Spytała Carol,gdy ujżałą że przyjaciółki niema.
-Dostała pilny telefon i musiała iść.Przepraszam za wczoraj, już nigdy coś takiego sie nie powtórzy.
Damon wyjął bukiet kwiatów i podarował je Carol.

-Wybaczam ci- odpowiedziała i powąchała kwiaty.

-Wiesz co? Chyba pójdę dalej pisać książkę- powiedziała, wymierzając soczystego całusa Damonowi.
c.d.n
Zachęcam do komentowania