View Single Post
stare 28.08.2012, 19:55   #244
Meggie
 
Avatar Meggie
 
Zarejestrowany: 29.11.2005
Skąd: Chełm
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 1,140
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Mega zwyczajni simowie Meggie

Ile komentarzy ;o Jak chcecie, to potraficie, może dobijecie więcej?

Dzień jak co dzień. Hannah już na stałe, bez przerw wróciła do wyścigów. Starała się jednak, aby Felipe mógł w tym czasie zostać z Ryanem.


Do Felipe zadzwonił telefon. Był to jego kolega z pracy- Chuck Hobble.
-Cześć Chuck, co słychać?
-Cześć, musimy pogadać. Mogę dziś do Ciebie wpaść?
-Jasne, czekam.


W czasie czekania na znajomego Felipe bawił się ze swoją pociechą.


Nagle usłyszał dzwonek do drzwi. Wpuścił Chucka do środka.
-No? O co chodzi?
-O co chodzi?! Mamy w pracy piekielnie poważną i niebezpieczną akcję, a Ty grzejesz sobie dupę na urlopie z młodą żonką i dzieckiem!


-Uspokój się Chuck! Co się stało?!
Chuck opowiedział mu o faktycznie niebezpiecznej akcji, którą mają przeprowadzać nazajutrz, a potrzebują do niej niemal całego zespołu, a zwłaszcza tak doświadczonych policjantów jak Felipe.
-Dobrze, już rozumiem. W takim razie jutro przyjdę normalnie do pracy i wam pomogę-załagodził sytuację.


Kiedy Hannah wróciła z wyścigu, postanowiła zamówić pizzę i spędzić miło czas z mężem.


Lubili wieczorami siedzieć przy kominku i rozmawiać ze sobą jak gdyby nigdy nic.


-No i rozumiesz, gdyby nie ta zołza to bym wygrała! Ja Ci mówię, ona coś oszukuje, ale ja się dowiem co!


Felipe jedynie z uśmiechem patrzył na żonę i przytakiwał. Tak ją kochał. Ją i ich synka. Bał się jutrzejszego dnia, nie informował Hanny o akcji, żeby jej nie martwić. Powiedział jedynie, że jest sporo roboty i musi wcześniej wrócić do pracy.


Na drugi dzień rano Felipe zajął się swoim pierworodnym, między innymi dał mu butelkę z mlekiem.


-Do zobaczenia wieczorem kochana. Wrócę jak najszybciej się da.


Kiedy już odchodził od drzwi Hannah złapała go.
-Felipe, ale ja mam jakieś złe przeczucie..
-Hannah, przecież papiery w robocie mnie nie zjedzą.
-Ale i tak uważaj na siebie, co byś nie robił.


Felipe poszedł do pracy. Hannah jeszcze jakiś czas za nim patrzyła. Oprzytomniała po usłyszeniu tupania małych nóżek.


Rozczulił ją zarówno ten widok jak i ten, w którym Ryanek śpiewał swojej zabawce.


Sama Hannah wzięła się za swoje codziennie obowiązki, takie jak np. wyrzucanie śmieci.


A także opieka nad Jasperem.



Po południu zabrała synka na spacer.


Jak widać małemu się podobało


Było coraz później, a Felipe nie wracał z pracy. Kobieta była coraz bardziej zmartwiona. Położyła Ryana spać i sama krążyła po domu oczekując męża.


Nagle ktoś zastukał do drzwi. Zmartwiona Hannah od razu podleciała. Nie zobaczyła przed nimi jednak swojego ukochanego, a innego policjanta. Przedstawił się Chuck Hobble.
-Pani Marshall.. Strasznie źle się czuję z tym, że to mi zostało przydzielone poinformowanie pani o tym co się stało…


-Coś nie tak? Felipe jest w szpitalu?
-Pani Hanno… Mieliśmy dziś bardzo poważną, niebezpieczną akcję.. Pani mąż próbował rozbroić niezwykle groźnego przestępcę.. Niestety.. Zginął na miejscu..
-Nie to nie możliwe.. To jakiś głupi żart prawda?
-Przykro mi..
Młoda kobieta rzuciła się w wir żalu i płaczu na ramieniu policjanta.


-Przepraszam, nie powinnam..
-Rozumiem.. To ja już może pójdę..
-Tak.. Tak będzie lepiej..


Kiedy wyszedł stała jak słup soli i patrzyła się w ścianę. Dlaczego tak krótko było dane jej być tak naprawdę szczęśliwą?! Dlaczego to ją to spotyka?! Nie była w stanie sobie na to odpowiedzieć.


Zadzwoniła oczywiście do Emmy.
-Emma.. Błagam Cię przyjedź do mnie jutro.. A najlepiej.. Na dłużej.. Błagam nie zostawiaj mnie samej..
-Kochana, co się stało?
-Felipe nie żyje..


Cisza w słuchawce, którą przerwał płacz Hanny. Emma obiecała, że przyjedzie do niej jutro z samego rana, weźmie wolne i zamieszka z nimi na jakiś czas. Młoda wdowa dalej nie mogła pogodzić się ze swoim losem.


Prawe całą noc przepłakała, aż w końcu zmęczona usnęła.


BONUS DLA KICAJKA. Żaden z tego bonus, ale kazała mi wykorzystać w bonusie bezużyteczne zdjęcie, tak więc dla Ciebie Kicajku…



WŚCIEKŁY FELIPE
__________________
Looks like a girl, but she's a flame.
So bright, she can burn your eyes...
Better look the other way.
Meggie jest offline   Odpowiedź z Cytatem