Dawno na forum mnie nie było, dawno nie grałam w simsy, ale ten dział mnie zainspirował, znowu odpaliłam grę i wyszło...takie coś. No cóż, patologia będzie umiarkowana, za to zdjęcia z być może dziwną perspektywą, czasami nie na temat, bo urzekł mnie jakiś widoczek... Cóż, bywa.
RODZINA LA SEINE
Ta młoda dama zwie się Calipso, imię odziedziczyła po prababce, która była Greczynką, i do dzisiaj nie potrafi wybaczyć go rodzicom, znacznie bardziej wolałaby być Zosią, Asią a nawet Guadalupe. Ale Calipso? Śmiech na sali, towarzysze.
Dzieciństwo spędziła w Sunset Valley i tam mieszka jej rodzina, ale piękne Sunlit Tides tak ją zauroczyło, że została tu po studiach, dorabia sobie w różnych zawodach i topi majątek rodziców. Cóż, można i tak. Trochę tęskni za siostrą, która podobno jakiś czas temu urodziła dziecko. Chodzi już do szkoły i wygląda zupełnie jak matka (i jak ciotka, Calipso i Cheyenne są bliźniaczkami). Ojciec opuścił obie zaraz po narodzinach i nie ma żadnego kontaktu z córką, biedactwo.
Ma jednak gołębie serce, kocha zwierzęta i rośliny (ludzi trochę mniej) a przydomowy ogród to całe jej życie.
I ma kotkę. A ta kotka ma każde oko w innym kolorze. Jak można nie kochać kotki z dwukolorowymi oczyma, no jak? Nazywa się Francine, Calipso ma widocznie we krwi nadawanie innym dziwnych imion, nawet jeśli nie cierpi swojego.

(sokół nazywa się Ivan, jak ktoś zgadnie od jakiego bohatera mangi i anime to wzięłam, dostanie ciasteczko)
Calipso żyje sobie i niczym się nie przejmuje, przecież mieszka w raju na Ziemi, tu nie istnieją troski i problemy.

(nie miałam pojęcia, że w Simsach są klucze ptaków, mała rzecz, a cieszy)
No, a przynajmniej tak jej się wydawało. Bo jedna niezapowiedziana wizyta, może zmienić całe jej życie.
Ktoś ma jakieś przypuszczenia co do dalszej fabuły? Podpowiedź jest w tym samym poście, ale jesteście bystrzy, zorientujecie się na pewno. Jeśli ktoś zgadnie, też dostanie ciasteczko. :3