Ja jestem neutralnie nastawiona do Moonlight Falls.
Sama w sobie "bryła" otoczenia jest bardzo ładna.
Irytuję mnie, że parcele są porozwalane po całym mieście.
Gdzie typowy rynek? Księgarnia obok ratusza, budynek przy budynku? Gdzie strefa domostw ulokowana na lekkim podwyższeniu terenu?
To największa wada tego miasta! Gdy je załączyłam poczułam się jak...w the sims 2. W poprzedniej generacji typowym było, że parcele były porozrzucane bez ładu i składu.
Moje wilkołaki chętnie poszłyby pobiegać po lesie...ale nie mają gdzie. Muszą poruszać się po praktycznie
płaskiej powierzchni.
To są najistotniejsze wady, które mnie wkurzają straszliwie.
Co do plusów...
Leniwe poranki, przytłumione światło w południe, zapierający dech w piersiach zachód słońca i noc. Może się mylę, ale wydaje mi się, że wraz z wydaniem NZTŚ, została poprawiona autentyczność pór dnia (jeśli w simach mówimy o autentyczności

).
Stare budynki dodają miastu jeszcze większego uroku! Nowe parcele i królicze dziury są bardzo fajne - mają klimacik ^^
Jeszcze nie miałam pełni, ale zapewne po jej "przeżyciu", podzielę się z wami moimi doświadczeniami i wyżalę się na forum.
Podsumowując:
Po w miarę sporej przeróbce, tj. dodanie parcel, obiektów, remont kilku miejsc, dodanie drzew etc. (zrobiłam również las, wokół którego mieszkają wilki -.-), miasteczko Moonlight Falls zyskuje kilka dodatkowych punktów i w pełni nadaje się do przyjemnej rozrywki. Tylko komu z każdym zapisem zachce się od nowa je przerabiać? No właśnie.
Jak na razie grałam wyłącznie wilkami i opisuję je jako...słodkie