View Single Post
stare 18.09.2012, 13:22   #180
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

Odcinek tłentinajn

- I po co dzwonisz? Nie rozumiesz, że to koniec?!
- Aaale zaczekaj, daj mi wyjaśnić!
- Wyjaśniać możesz mojemu prawnikowi, cześć. – Adam rzucił telefonem na kanapę.
Minęło już tyle czasu, a oni wciąż się nie dogadali. Darli koty jak tylko szło. Raz nawet Sara przyszła, zrobiła taką drakę, że przyjechała policja. A Chris na to wszystko patrzy i załamuje ręce. Biją się o niego jak o małe dziecko. On jest już przecież prawie dorosły, ma swój rozum. I właśnie ostatnio zaczął go używać. Chce odnaleźć swojego biologicznego ojca. Rozpoczął prywatne śledztwo, póki co z marnym skutkiem, ale nie wątpmy w niego .
Dziś Chris leżał w swoim pokoju. Było późne popołudnie, wrócił zmęczony ze szkoły i postanowił odpocząć. Jego relaks przerwała komórka.
- Hej! Zaraz u ciebie będę, szykuj kawę. – krzyknął radosny głosik.
Długo to nie trwało i do pokoju wparowała…Emma.
- No jak, kawa gotowa?
- Już, już robię. – Chris uśmiechnął się.
Po chwili przyszedł z tacą na której był dzbanek, filiżanki i ciastka.
- Mniam, moje ulubione! – i zabrała się za pałaszowanie .

Po chwili opamiętała się jednak.
- Co tam u ciebie? Jak się trzymasz?
- Ech, szkoda gadać. Rodzice zachowują się jakbym miał 5 lat. Najchętniej mama włożyłaby mnie do jakiegoś worka i wyniosła stąd pod osłoną nocy.
- Eej, nie mów tak! Ona bardzo cię kocha i nie chcę cię stracić.
- Kocha?! Ona chciała mnie spalić! Tak mnie kocha.
- Przesadzasz.
- Tylko Adam mnie kocha, dlatego chcę tu zostać…
- Nie tylko wujek… - Emma spojrzała Chrisowi głęboko w oczy.

- A no tak i dziadek jeszcze. – poprawił się chłopak.
- Taa, dziadek. – Emma spuściła głowę. – Heej, mam pomysł. Chodź! – gwałtownie wstała i pociągnęła go za sobą.
Chris początkowo się opierał. Po chwili jednak odpuścił i potulnie szedł. W czasie drogi opowiadali sobie o wszystkim. Gdy dotarli na miejsce Emma wskazała ręką domek na drzewie. Oboje zgodnie poszli w jego stronę. Usiedli na podłodze. Emma z dużej skrzyni wyjęła zdjęcia. Swoje, rodziców, dziadków. Lubiła tu przychodzić i wspominać.
Rozmawiali przy tym o swoim dzieciństwie, prześcigając się kto nabił sobie więcej guzów, miał więcej siniaków i podartych spodni. Śmiali się i ogólnie miło spędzali czas. W końcu jednak tematy zboczyły na tor bardziej intymny .
- Jak ci się układa z Lucasem?
- W ogóle mi się nie układa. To skończony kretyn.
- Łooo! I po co tyle ostrych słów?

- Bo taka jest prawda. Całował się z inną, a mi powiedział, że ona go zmusiła. Na jego nieszczęście widziałam całe to zajście.
- To faktycznie kretyn, stracić taką dziewczynę…
- Do czego zmierzasz?
- Dobrze wiesz do czego. – Chris uśmiechnął się zawadiacko.
- Chodź, idziemy! – Emma wstała.
Zeszli na dół i wtedy Chris podszedł do niej i szepnął jej na ucho.
- Dziękuję ci za wszystko, jesteś niesamowita.

- Wiem! I za to mnie lubisz.
- Nawet nie wiesz jak bardzo.
- Chyba wiem. – I delikatnie pocałowała go.


- Skarbeńku gdzie są moje skarpety?
- Tak gdzie je zostawiłeś!
- Kurde! Skąd mam to wiedzieć?
- Nie wiem, może zacznij dbać o swoje rzeczy.
- Dobrze kochanie, obiecuję poprawę.
- Taaa, nie pierwszy raz. Przyzwyczaiłam się. – staruszkowie krzyczeli do siebie z różnych końców domu.
- Czeeekaj, niech ja cię tylko znajdę! – krzyknął Henry i ruszył do akcji.
- Nie znajdziesz mnie! – prowokowała go Violet.
Szukał jej z dziesięć minut, w końcu ją znalazł. Rzucił się na nią, obcałował, chciał podnieść, ale kręgosłup odmówił mu posłuszeństwa.
- Oj staruszku… Przynieść ci laskę?

- Siostrę bliźniaczkę?
- Taaa! Dzwoniła Eva, chciała, żebyśmy ich odwiedzili. Mają nam coś do powiedzenia.
- Może w końcu ślub wezmą. – Henry’emu zaświeciły się oczęta. – Impreeeeza!!!
Wzięli swoje laski i poszli na spacer . Po kwadransie byli na miejscu.
- Oo jak dobrze was widzieć. Siadajcie, przyniosę coś do picia. – Eva powitała ich w drzwiach.
- Gdzie David? – zagaił Henry.
- Jeszcze w pracy.
- A więc co chcecie nam powiedzieć? Umieram z ciekawości! – Henry był podekscytowany.
- Henry! Bądźże cierpliwy! – zganiła go Violet.
- Zaraz będzie David to wszystko wam powiemy, to taka zaskakująca wiadomość, że aż nic nowego. – Eva tajemniczo napędzała ciekawość Henry’ego.

Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem