Dzieje się, oj dzieje!
Motyw tajemniczego mordercy świetny. Każdy szczegół dotyczący zbrodni jest uważnie przemyślany. Kryminał rodem z amerykańskich produkcji!

Mimo, że dzieje się wiele a to już siódmy odcinek, napięcie wciąż trwa i ta niewiedza...
Znasz zresztą moją opinię

Niepokojące wizje, niespodziewane omdlenia - czyżby Norman był jakimś medium? A może odstawił leki i pogarsza się jego stan zdrowia psychicznego?
Prawie dziesięć odcinków, a my dalej tylko główkujemy co się może stać. Zapewne w punkcie kulminacyjnym wszystko się wyjaśni?
Ach, właśnie! Co z pierwszą historyjką? Czyżbyś ją porzucił? A może... obie historie są ze sobą w jakiś nieodgadnięty przeze mnie sposób powiązane?
No nie wiem i właśnie o to chodzi! Plus za to, że czytelnicy marnie próbują cokolwiek odgadnąć!
Szkoda, że dzisiejszy jak i poprzedni odcinek był mniej magiczny (opisy sytuacji).
No ale czego mamy się spodziewać? Że główna postać męska będzie się zachwycać cerą ofiary?
Ale i tak było dziś trochę bardziej ubogo z opisami, ale mimo to FANTASTYCZNIE!
Jesteś świadom, że zniecierpliwiona oczekuję następnej części.