Niezła historia w tym szpitalu, prawie każdy w pracy ma takiego "podlizucha" co by szefowi w tyłek wlazł bez wazeliny, niech się Mandy trzyma i nie da sobie wejść na głowę. Pięknie to wszystko opisałaś jak w znakomitej książce, którą się czyta jednym tchem.