No to bryy!

Jak mija dzień?
Jak obiecałam - pograłam. Krótko i w sumie mało się działo, no ale cośtam jest.
Chewbacco moja droga, nie udało mi się żadnego sima uśmiercić (no, właściwie to najbliżej śmierci był Albus..-.-), ale pożarów parę wywołałam.

Więc nie przedłużając: paczcie i nie śpijcie, bo będę zła.
W nocy Albus sam z siebie wstał. Zupełnie niespodziewanie poszedł do szafy i się ubrał. :o Dobra, pomyślałam, jak chce, to pójdziemy porozrabiać. Tak też zrobiliśmy.

Poszliśmy do najbliższych sąsiadów..

I miała miejsce
magia.

Niestety, ale akurat Ci sąsiedzi umieli posługiwać się gaśnicą, więc nic większego z tego nie wynikło. :<
Albus więc na swojej miotle udał się na dalsze poszukiwania.

Znalazłam jakiś duży dom z moimi znajomymi wampirami.
Ostatnio uśmierciłam tam (chcący, niechcący..) dwóch simów, więc myślałam,że może..
Ale niestety nie. :<
Gdyby ten wampir się nie wciął, byłoby takie ładne zdjęcie! :<

Te lepsze.
Ale wracamy do codzienności.

Esme dbała bardzo o swojego syneczka, był jej oczkiem w głowie.

Regularnie wychodziła z nim na spacery, które mały uwielbiał.
Kiedy to minęło.. Harry miał urodziny!

Na torcie były co prawda tylko dwie świeczki, ale kto by to liczył..
Słodziak.

Tu już po przemianie, rodzinne wpierdzielanko tortu.
Esmeralda wreszcie miała towarzystwo do wróżkowych zabaw..
No a Albus jak Albus - piroman jeden..

(przepraszam za kryształek. :<)
No, właścicielka zadowolona nie była.. Ale na szczęście w tym dymie Albus zdążył się wynieść.
Harry lata.. To była jego ulubiona czynność - często zamiast gdzieś podchodzić - leciał tam.

Ale pomimo wszystko nadal był małym dzieckiem, więc sprawdzał, czy nie ma potworów pod łóżkiem..
Były.
A Albus w tym czasie dalej się piromanił - tutaj na czyimś przyjęciu.

Niestety, wyszedł na tym najgorzej.. Tak, to osmalone coś to on. ;/
No a Esme - dobra matka, czytała małemu do snu. Spał w ich łóżku - swojego się bał.. -.-
nie patrzeć gdzie nie trzeba! :d
Na koniec powiem, że chyba ostatnio wyszłam z gry w czasie pełni, bo teraz zombie mam dosłownie wszędzie. -.- Ale trudno no, są w sumie urocze. :p
Tu taki, kuczę, elegancki zombiak.
Omnomnomnom
Bonusy!
Ta pani dopiero musi mieć liczną widownię..
Dat as!
Elegancik, nie ma co..
Zezik. Na szczęście nie został mu na zawsze. >,<
Dobrze więc, skończyłam.
Miłego wieczoru, mam nadzieję, że nie usnęliście.