
1. Który przedmiot szkolny lubisz najbardziej, a który najmniej? Dlaczego?
Najbardziej? Ciężko powiedzieć, ponieważ to wszystko zależało najbardziej od nauczyciela (w moim wypadku), bardzo lubiłam matematykę i nauczycielkę, więc można się domyślić, że oceny były w miarę dobre. Takim najbardziej lubianym był, jest i będzie język angielski. Najmniej lubiany? Fizyka!
LARANDIL
Najbardziej lubię uczyć się języków obcych - w moim przypadku jest to jedynie język hiszpański w wymiarze dwudziestu godzin tygodniowo. Niestety jakimś trafem w tym roku nie mam w ogóle lekcji ukochanego angielskiego, co jest totalną głupotą, bo rok przerwy spowoduje przepaść, ale cóż zrobić, trzeba będzie douczać się na własną rękę... Ale nieważne. Uważam, że znajomość języków jest jedną z przydatniejszych (jeśli nie w ogóle najbardziej przydatną) rzeczy w późniejszym życiu prywatnym (np. wyjazdy na wakacje), jak i zawodowym. Ponadto lubię chemię, nauka tego przedmiotu przychodzi mi z łatwością. Nienawidzę natomiast fizyki, przedmiot (przynajmniej dla mnie) niepotrzebny i jak dla mnie mógłby w ogóle nie być nauczany, istne zło.
NIGHTFALL
Hmm... Ciężko wybrać jeden ulubiony i jeden najmniej lubiany przedmiot. Każdy ma swój urok i każdy jest inny. Może zaskoczę niektórych odpowiedzią, ale mimo, że jestem chłopakiem nie lubię WF'u. Szczerze powiedziawszy nie jestem zbyt wysportowany, więc to pewnie dlatego. Zacząłem od najmniej lubianego przedmiotu, bo odpowiedź przyszła mi łatwo. Nad ulubionym muszę chwilę pomyśleć... Na pewno bardzo lubię język polski - pisanie przychodzi mi łatwo, nie robię rażących błędów, więc nie uprzedziłem się do niego. Na drugim miejscu postawię informatykę (z komputerami wiążę swoją przyszłość, chciałbym zostać informatykiem) i język angielski (jestem typowym humanistą, matematyka to dla mnie istna męczarnia).
PINK PANTHER
2. Chodzisz do szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum, studiujesz, czy może nauka jest już za tobą?
Zaczynam gimnazjum, trzymajcie kciuki!
OMEGA
Zaczynam 4-letnią naukę w technikum hotelarskim.
TRYKUU.
Zaczynam naukę w gimnazjum, do czego jeszcze specjalnie psychicznie się nie przygotowałam. Nie mniej jednak nie mogę się doczekać, aby mieć to już za sobą
KETHAEL
3. Czy twoje szkolne wspomnienia były, bądź są dobre, czy raczej nauka była prawdziwą udręką?
Ogólnie podstawówkę wspominam bardzo źle. Zawsze byłam grubsza od innych, nieśmiała i cicha, czyli najlepszy materiał na klasową ofiarę. Ale bodajże w 8 klasie doszła do nas dziewczyna, która zaprzyjaźniła się ze mną i pomogła mi się wyrwać z tej nieciekawej sytuacji. Do liceum poszłam już trochę odważniejsza i bardziej otwarta na ludzi; te czasy wspominam miło, tym bardziej, że to taki fajny wiek był. Pierwsze fajki gdzieś tam za winklem, klasowe ogniska, wycieczki, połowa facetów w szkole "jedyną i największą miłością", itp., itd. No a studia to już w ogóle bajka, chyba nie muszę opisywać Oczywiście w tle ta nauka zawsze była, ale tak to już jest, że jeśli w klasie/szkole jest fajna atmosfera, to i nauka przychodzi jakoś łatwiej, chce się rano wstawać spotkać ze znajomymi, przepisywać zadania domowe gdzieś na kolanie, no i nawet pałę ze sprawdzianu jakoś łatwiej znieść, jeśli dzieli się ją z kolegą z ławki. Podsumowując - podstawówka - kompletna klapa, chcę zapomnieć, że tam chodziłam, a liceum - fajne wspomnienia z młodzieńczych lat.
MALIN
Nie mam i nigdy nie miałem większych problemów z nauką, więc jako takich złych wspomnień nie mam. Głównie szkołę (poza nauką) kojarzę dobrze. Nawet bardzo. Tam poznałem wielu znajomych. Poznałem też kochaną przyjaciółkę, z którą przyjaźnię się od 10 lat. Praktycznie spędzamy każdą chwilę.
Najlepiej wspominam te cudowne przerwy spędzone z ziomkami, a najgorzej momenty przed kartkówkami/sprawdzianami, na które nic nie umiałem.
LUBIE
Moje wspomnienia z poprzednich lat nauki są raczej dobre, chociaż, jak to w życiu bywa, zdarzały się lepsze i gorsze dni...
ASHELLY
Dziękuję serdecznie za udzielone odpowiedzi!
~Bluszczyk