View Single Post
stare 27.09.2012, 18:17   #7
Cytryśnia
 
Avatar Cytryśnia
 
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Opowieeeści marmolaaady

Dobra, ze zdjęciami rzeczywiście się nie popisałam, teraz będzie lepiej, tylko powiedzcie czy tak jest dobrze czy mały retusz by się przydał? I mimo że trochę mało osób komentuje to nie zraża mnie to, lubię pisać nawet dla takiej garstki Ok, w tym odcinku chcę wam przedstawić małego, a i jeśli sądzicie że odcinki są krótkie to obiecuje, że następnym razem będą dłuższe. Dobra

Rodzina Róża odc. 3

Ciąża Rozalii przebiegła bez żadnych zakłóceń i wkrótce na świat przyszedł mały Kamil.

Według mnie jest jest podobny do tatusia A co do młodej mamy to muszę przyznać, że sprawdza się w tej roli, zaprzestała z mężczyznami i prawie cały swój czas przeznacza dla małego

Kamil rósł bardzo szybko, Rozalii wydawało się nawet że za szybko
Niestety Rozalia nie miała mleka i musiała karmić butelką, lekarze twierdzili że przez to mały miał obniżony układ odpornościowy, ale co ja was będę zanudzać o jego odporności!

Czas leciał dalej i ani się obejrzeć a Kamil zaczął chodzić i mówić (choć na początku były to raczej zlepki sylab) Przy okazji, czy ten chłopiec nie jest boski *.* Uwielbiam te czapeczki ^.^

Po kilku miesiącach Kamil gadał jak katarynka, no i pewnego razu spytał mamy
-Mamooooo - zaczął chłopiec.
-Tak synku?
-Czemu nie mamy psia? - Zapytał jakby z pretensjami.
-Boooo... - Rozalii ciężko było odpowiedzieć na to pytanie- Bo nie mamy.
-Ale dlaczego? - Ciągnął mały
-Nigdy nie chciałeś! - Odpowiedziała zagubiona matka.
-Ale chce!
-Chcesz mieć psa? - Zapytała z niedowierzaniem Rozalia.
-TAK! Chce mieć psia!
-Ale po co Ci pies?
-Bo chce!
-Ale pies to duża odpowiedzialność, i decyzja na lata! - Rozalia nie chciała mieć w domu kudłacza który by jej tylko bałaganił
-Mamooo plose! - Kamil nie rozumiał części słów które mówiła jego mama, jego słownictwo było ubogie.
-Zastanowimy się. - Rzekła stanowczo Rozalia (ale pies był już tylko kwestią czasu, Rozalia nie potrafiła się oprzeć temu brzdącowi)

Dwa tygodnie później do domu zawitał śliczny labrador (oczywiście musiałam mu zrobić poprawkę twarzy bo ten kto tworzył tego psa chyba nigdy labradora na oczy nie widział ) Wspomnę tylko jeszcze, że twarz była robiona na podstawie mojego psa Dobra, wracamy do opowieści.
- I jak synku, podoba Ci się? - Zapytała Rozalia ciesząca się szczęściem syna.
- Tak! Jest Siuper! - Odpowiedział zadowolony Kamil
- A jak go chcesz nazwać?
- Może Pies? - Mały nie wiedział jak nazwać swojego nowego pupila, wymyślił więc Psa .
- Nie można nazwać psa Pies!
- To może.... Paprykas? - Kamil usłyszał to kiedyś od Bazylego.
- Paprykarz? To nie jest dobre imię dla psa.
- Dlaczego?
- Bo tak! - Rozalia była zmęczona ciągłymi pytaniami małego.
- A Kopytek?
- Hmmm.... Lepsze to od Paprykarza.... Czemu nie, ale na pewno?
- Tak, mam Kopytka! - Kamil był szczęśliwy że ma psa i sam nadał mu imię, do tego tak mu się podobało - Kopytek.

Kopytek niestety nie był wzorowym psem

KONIEC


Tylko nie pytajcie dlaczego piszę psia, siuper, itd. przecież, takie małe dzieci nie mówią wzorowo, i nie pytajcie się dlaczego on tak szybo zaczął mówić, zrobiłam dość duży przeskok Zapraszam do komentowania
__________________
Majestatyczność
Cytryśnia jest offline   Odpowiedź z Cytatem