Szkoda, że się zdecydowałaś, bo Twoje OJSG było jednym z tych niewielu, które po przypadkowym wejściu w jeden z odcinków przeczytałam od początku do końca, nie robiąc w tym przerwy. Wiem jednak, że "trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym", i Ty właśnie to robisz. Nie przeciągasz na siłę, nie sprawiasz, że sami się znudzimy i przestaniemy zaglądać.
Chętnie poczytałabym jeszcze, ale trudno