Też zwróciłam na to uwagę, ale jestem ostatnio tak zamotana różnymi rzeczami i udzieliła mi się chyba znów faza na czarny humor, że stwierdziłam, że może Max, że tak powiem, zakopał Juriego "w worku w ogródku"... Teraz zasiłek pogrzebowy jest tak niski, że było najlepiej. Ewentualnie już go spalił. Ach, wspomnienia...

Bo w sumie dziwne, żeby Juri miał się układać z Maxem za plecami Marco.
Ruda, a z Tobą i tak nie gadam!