Rodzinka Wilson, odcinek 5
Po wielu godzinach spędzonych w samolocie Adele postanowiła poprawić swój makijaż.

Danielowi podczas lotu też coś się nie podobało. Zdziwił, dlaczego Dominik ma ciemny kolor włosów. O.o Po przylocie wyciągnął telefon i zadzwonił do Ag.

- Hej, jesteśmy. Nawet nie spodziewałem się, że ten dom jest taki świetny. Powiedział Daniel.
- No witam, zazdroszczę Ci coraz bardziej tej działki na wyspie. Agnieszka się zasmuciła.
- Nie masz czego. Ja tu mam daleko do sklepów, jedynie plaża jest zadowalająco blisko.
- No weź nie rób mi takiej ochoty! U nas robi się jesień, a ty masz tam tak ciepło.

- No cóż, ale ja nie w tej sprawie. Mam wątpliwości i liczę na to że je rozwiejesz. Czy Dominik naprawdę jest moim dzieckiem?
- Tak, a skąd te wątpliwości? Zapytała zdziwiona Agnieszka.
- My mamy jasne włosy, a On ma czarne, więc coś mi tu nie gra...
- Miałam inny kolor włosów, po prostu je przefarbowałam! Agnieszka nie wyglądała na wiarygodną.

Następnie Daniel poszedł do kuchni w celu przyrządzenia śniadania.
Wziął dziecko, posadził je i podał mu jedzenie. Nie zapomniał, też o Adele więc zawołał ją i wszyscy razem zasiedli do stołu.

Po śniadaniu ojciec poszedł poczytać, a Ad wyszła na górę by oddać się pisaniu na czacie.

Pisała z Kamilem, jednak u niego było już późno i musiał skończyć.
Nie miała co robić więc poszła pobawić się trochę z Dominikiem.

Gdy już się nim zajęła, Ojciec nagle usłyszał dzwonek do drzwi. Ujrzał nieznajomą osobę.
[img]
http://i.imgur.com/yYSpV.jpg[/img]
- Witaj. Widzę, że mam nowego sąsiada. – Powiedział nieznajomy.
- Dzień dobry. Miło mi poznać, może wejdziemy do środka?
- Z miłą chęcią.

Usiedli na kanapie i porozmawiali. Nieznajomy miał na imię Konrad Illab, mieli dużo wspólnych tematów jak piłka nożna, siłownia, gry komputerowe i wiele innych. Daniel poczuł dziwną więź, której nie mógł pojąć.

Minęło kilka godzin, Adele zeszła na dół i zdziwiła się widząc obcego mężczyznę w domu.
Zawołała ojca. W jej oczach burzyła się nienawiść do tego gościa...

- Tato kto to jest!?
- Konrad, mieszka nie daleko. Bardzo przyjemny człowiek.
- Po co przyszedł?!
- Uspokój się, co ty taka nerwowa!? Przyszedł się przywitać i tyle..
Dziewczyna wyszła na basen, a Daniel wrócił do rozmowy.

Mijały godziny, których Daniel nie odczuwał, ale Adele musiała kiedyś wrócić do domu.

O 22, kiedy dziewczyna otworzyła drzwi i zobaczyła Konrada, od razu go wyrzuciła.

Następnie zjedli nerwową kolację podczas, której nie odzywali się do siebie. Mały nie jadł z nimi ponieważ, już spał.

Po kolacji, umyli zęby , wzięli prysznic oraz położyli się spać.

Kolejnego dnia z rana Adele po wyjściu z łazienki usłyszała pukanie do okna...Przeżyła ogromny szok, zdziwienie oraz wielkie zaskoczenie.
Podeszła, zobaczyła Kamila.

Zdziwiona otworzyła okno i wpuściła go.
Wiedziała, że jak ojciec się dowie to, już po niej.

- Co ty do … tu robisz?- Powiedziała zdziwiona Ad.
- No wiesz, przyleciałem za moją miłością. – mały romantyk wyciągnął kwiaty i podarował je Adele.

- Ojeju.. Dddziękuję? To i tak nie zmieniło faktu, że dziwię się co ty tu robisz, ale ok. możesz zostać tylko wiesz, całe piętro jest moje i możesz chodzisz tylko tu, a jedzenie ci przyniosę dobrze?- Mówiąc to sprzedała mu długiego buziaka.

- Nie ma sprawy, kociaku.- Mrugnął i usiadł na krześle.
Dziewczyna usłyszała krzyki ojca na śniadanie. Zeszła na dół usiadła pry stolę i czekała na jedzenie.
Schowała mały talerz pod bluzkę na którym, było dzisiejsze śniadanie, o foliowała je i zaniosła na górę Kamilowi.
Dziękuję, za uwagę i do zobaczenia
Dziękuję Juhas !