Przed Wami kolejny odcinek, ukazujacy moja mega nudna rodzinke ;d
Rodzina Welsh/Lovegood - ODCINEK 10- 'No Love?'
W tej części odcinka przypomnę Wam o istnieniu rodziców Mai, Kaja i ich córki, Pauli.
Babcia Amelia bardzo często odwiedzała swojego wnuczka. Była nim zachwycona.
Wampirzyca miała również bardzo dobry kontakt ze swoją córką, Mają. Uwielbiały rozmawiać i żartować. Były do siebie bardzo podobne, nie tylko z wyglądu, bardziej z charakteru.
Mąż Amelii, Kai lekko się postarzał. Miał urwanie głowy w sztabie wyborczym. Praca polityka jest bardzo ciężka i stresująca. Nic więc dziwnego, że na twarzy wampira zaczęły pojawiać się coraz głębsze i widocznie zmarszczki. No cóż, trzeba pogodzić się z tym, że czas biegnie nieubłaganie.
Mała Paula cieszyła się ostatnimi dniami 'dzieciństwa', bo zbliżały się jej urodziny. Wkrótce stanie się nastolatką. Młoda wampirzyca uwielbiała słodkości. Z panem rozwożącym lody była na 'ty'
- Siemka, Denny. To co zwykle.
Tak oto prezentuje się Paula, po urodzinach.
Wyrosła na zbuntowaną nastolatkę. Mocny makijaż, ciemnoczerwone włosy i kolczyki w wardze, to jej znak rozpoznawczy.
Nie zapominajmy o zwierzakach. Dwa kotki miały się bardzo dobrze. Rozleniwione, całymi dniami wylegiwały się na sofie w salonie.
Tymczasem wróćmy do Mai, Josha, Luny i Ellie..
Młody czarodziej niespecjalnie przepadał za swoją pracą. Nauczanie alchemii nie było jego celem życiowym. Każdego dnia, po wyjściu ze szkoły, na jego twarzy rysowało się zniechęcenie. Zastanawiał się nawet nad zwolnieniem z pracy.
Mimo wszystko wiedział, że nie robi tego bez celu. Miał wspaniałą kobietę i cudowne dziecko. Musiał pracować, aby żyło się im dostatnio.
Pewnego dnia wydarzyło się coś, co utkwi domownikom w pamięci na bardzo długo. Kuchnia została całkowicie zalana. Uszczelka w kranie była zepsuta, przez co w ciągu jednej nocy woda uszkodziła sprzęty w kuchni. Luna wezwała majstra, który miał to wszystko naprawić.
Niestety wyzwanie go przerosło.
Mężczyzna upadł na ziemie, a prąd z zepsutej zmywarki raził jego ciało.
Niestety biedy sim nie przeżył. Miał wielkiego pecha. Parę minut po zajściu, w domu zjawił się mroczny kosiarz i zabrał duszę nieszczęśnika w zaświaty.
Domownicy przez długi czas nie mogli 'otrząsnąć' się z tego, co zaszło, lecz życie toczy się dalej.
Mały Sid był oczkiem w głowie, każdy domownik go rozpieszczał. Mały czarodziej był niezłym żarłokiem.
Uwielbiał bawić się klockami.
Maja próbowała nauczyć malca mówić. Bez skutku. Sidney nie ogarniał Simlish.
Ellie, dobra wróżka, przeszła metamorfozę. Wydaje mi się, że zmieniła się na lepsze. Przynajmniej nie wygląda już tak hipstersko jak kiedyś
Dobra wróżka odnalazła swoją pasję - gotowanie. To głównie ona pichciła w tym domu. Zastanawiała się, czy nie zatrudnić się w pobliskiej restauracji jako kucharz.
Mimo zapału i pasji potrawy czasem nie wychodziły.
Zdarza się najlepszym ;].
Lecz nie wszystko układało się tak kolorowo. Maja i Josh coraz częściej się ze sobą kłócili. Najczęściej powód sprzeczek był błahy.
Sprzeczki były na tyle nieistotne, że po chwili para godziła się i oboje zapominali o konfliktach.
Natomiast Luna i Ellie odkryły nowe miejsce do zabaw dla dorosłych - szafę xD.
Tymczasem nadszedł dzień, w którym nad Moonlight Falls unosił się pełny księżyc. Noc podczas pełni jest niezwykła.
Sidney, był bardzo rozpieszczonym dzieckiem, stąd tatuś często trzymał księcia na rękach.
A Luna przygotowywała się na inwazję roślinożernych zombie. Nie mogła dopuścić, aby bezmózgie istoty zjadły wszystkie rośliny, o które tak bardzo dba.
Ćwiczyła czary, aby dać popalić zielonym stworzeniom.
Luna załatwiła jednego z zombiaków zaklęciem płomienia. Sadystka xD
W tym samym czasie Maja i Josh znów się pokłócili. Tym razem poważniej, niż zwykle.
Skończyło się na tym, że czarodziej zmuszony był spać na kanapie.
Przez pół nocy nie mógł zmrużyć oka. Zastanawiał się jaki sens ma jego związek i czy uczucie, którym darzy Maję, to na pewno miłość, a nie zauroczenie...
C.D.N
Mam nadzieje, że nie usnęliście. Przepraszam również za chaotyczny tekst, jestem łagodnie mówiąc niewyspany ;X
Oczywiście zachęcam do komentowania i wyrażenia swojej opinii