Odcinek może i nie będzie najdłuższy, ale ważne, że jest, nie?
Rodzina Well/Jonson, część 10
Ostatnie trzy dni były dość pracowite, zarówno dla Caroline jak i dla Nicole. Dziewczyna nie lubiła chodzić po centrach handlowych, ale była do tego zmuszona, bo w końcu szła na bal maturalny. Obeszły kilkanaście lub kilkadziesiąt sklepów z odzieżą poszukując odpowiedniej sukienki. Nicole przymierzyła ze 100 różnych kreacji, a i tak kupiły tylko jedną. Rankiem, w dzień studniówki obie poszyły do stylisty, który zrobił Nicole na bóstwo(chyba).
Punktualnie o 17;30 zabrzmiał dzwonek, który oznaczał przybycie Gale'a. Caroline podeszła do drzwi i wpuściła go do środka.
-Pięknie wyglądasz. Będziecie do siebie pasowali. Miło, że zaprosiłeś Nicole.

-Dziękuję pani bardzo. Nie wątpię w to, że Nicole pięknie wygląda.
-Jesteś strasznie miły, no, ale wejdźmy dalej i poczekajmy na Nicole. Za chwilę powinna zejść.

Tak też zrobili. Carol zawołała Damona i w trojkę czekali przy schodach, aż Nicole zejdzie.

Rozległ się tupot stóp i na chodach pojawiła się Nicole.(wybaczcie za brak zdjęcia w całości)

Wszyscy byli oczarowani jej wyglądem, a szczególnie Gale, który nie mógł oderwać od niej wzroku.

Gale chwycił Nicole za rękę i delikatnie pocałował ją.
-Witam, księżniczkę- zażartował.
-No weź przestań, dalej jestem sobą tylko w trochę bardziej dziewczęcym wydaniu- zarumieniła się.
-Na was już chyba czas, limuzyna czeka już pod domem. Tylko jeszcze moment- mówiąc to Carol zaczęła szukać czegoś w szufladzie- O! Mam aparat. Ustawcie się i bedziecie wolni. Tak zrobili, a chwilę potem wsiadali już do limuzyny. Bal przebiegł wspaniale. Ku zdziwieniu Nicole, ona i Gale zostali królem i królową balu.

Po balu Gale odprowadził ją pod dom. Zbliżył się i wziął ją w objęcia.
-Wspaniale się z tobą bawiłem.
-Ja też, dziękuję, że mnie wyciągnąłeś, bo teraz bym pewnie grała w gry z Draco.

-Może poszlibyśmy gdzieś jutro?- mówiąc to chwycił ją za ręce.
-Randka, huh?- Nicole nie chciała tego powiedzieć, ale wymsknęło się jej.
-Tak-odpowiedział bez wachania
-Niech bedzie. Może o 18?
-Ok.

-To do jutra. Muszę już lecieć. Pa
-Do jutra.
Gale już powoli odchodził, gdy nagle zatrzymał się, wrócił do Nicole i pocałował ją. Dziewczyna nie odepchnęła go, lecz przeciwnie przytrzymała go, aby ta chwila była jak najdłuższa.

Potem już tylko wpatrywała się się w swego rycerza jak odjeżdża. Chwilę potem ogarnęła ją wielka fala szczęścia i podniecenia.

Ogarnęła się i cichaczem wyszła po schodach do swojego pokoju. Nie miała już siły, aby przebrać się w piżamę i zmyć makijaż. Położyła się i usnęła.

Rano obudziło ją szczekanie Indi i pisk zabawki. Wyjrzała przez okno i zobaczyła swojego ojca bawiącego się z Indi.

Podeszła do lustra i zaczęła zmywać makijaż, który przetrwał noc bez żadnego uszkodzenia.

Wykapała się i przebrała w ulubione ciuchy.

W domu była cisza, a zabawka już nie piszczała.
"Pewnie Draco poszedł do kolegi, a rodzice na komisariat"-pomyślała
W tym samym czasie:
Carol znów musiała przybyć w odrażające ją miejsce. Tym razem nie była tylko w towarzystwie Damona, ale i Chris. Weszli do tego samego pokoju co poprzednio. Za biurkiem siedział ten sam mężczyzna co wcześniej.
-Dzień dobry- przywitał się.
-Witamy- rzekł złośliwym tonem Damon.
Dziewczyny usiadły, a Damon stanął obok nich.
-Byliśmy tu jakiś czas temu zgłosić człowieka, który mnie nękał, ale nie przyjął pan zeznania i bardzo przepraszam, lecz to moja wina, bo pomyliłam się o jedną literę w nazwisku-zaczęła Carol.

-Nazywa się on Donald Raff- skończyła.
-Może pan sprawdzić w tych waszych cholernych papierach czy on tam jest?-wybuchł Damon.
-Proszę się uspokoić, bo będę zmuszony poprosić pana o opuszczenie gabinetu.

Policjant wstał, podszedł do szafki, w której sługo szperał.

W końcu wyciągnął kopertę, rozpakował i jej zawartość położył na biurku.
-Donald Raff. Kilkakrotnie karany za mobing i zagrażanie życia niewinnych osobom. W 2009 roku trafił do psychiatryka i niedawno został wypuszczony. To o niego chodzi?- spytał policjant.
Dziewczyny chwilę przyjrzały się aktom i widniejącym w nich zdjęciu, a następnie potwierdziły to.

-To dobrze się składa. Został on zamknięty w areszcie, ponieważ pobił policjanta i zagroził mu, że go zabije.
-Uf... co za ulga. Dziękujemy panu za pomoc- szczęśliwa Carol podała mu rękę i wszyscy wyszli z pomieszczenia.
UWAGA! Od teraz odcinki będą w innym domu, bo w tamtym miała, strasznie dużo bugów, więc ich przeprowadziłam do takiego domu.

Jeden minus, że z tyłu domu jest coś takiego.

***
Kilka spraw organizacyjnych.
Carol i Damon stali się dorosłymi. Na ich twarzach zagościły pierwsze zmarszczki, z którymi Carol nie mogła sobie poradzić.

Damon miał kryzys wieku średniego i z tego powodu całymi dniami wylegiwał się i oglądał telewizor.

Nicole była zmuszona odwołać randkę, bo dowiedziała się, że babcia przyjeżdża do nich, ale w ramach randki zaprosiła Gale'a na obiad.
Posiłek przygotowywała Carol. Było to danie o nazwie chilli...(dalej nie pamiętam)

Po całym domu rozległ się dzwonek do drzwi. Nicole zbiegła na dól i za drzwiami ujrzała babcię Sophie.

Nic się nie zmieniła, oprócz tego, że miała siwe odrosty. Zbiegła się cała rodzina i zaczęła się z nią witać.
Pierwsza była Nicole...

.... potem Draco...

.... następnie niechętnie do przytulanek teściowej przystąpił Damon...

... a na samym końcu Carol.

Rozległ się kolejny dzwonek. Nicole wstała i pobiegła w stronę drzwi. Stał przed nimi Gale. Przywitała go czułym uściskiem.

Wszyscy przystąpili do jedzenia i rozmów. Najczęściej głos zabierał Damon i Sophie, ktorzy sprzeczali się o błahe sprawy.

Po wspólnym posiłku wszyscy się rozeszli.
Draco poszedł grac w gry.

Sophie zmywać naczynia.

Caroline i Damon do salonu, a Nicole i Gale do jej pokoju.
Nowy pokój Nicole był malutki, ale jej to nie przeszkadzało. Gale chwycił ją za rękę i powiedział:
-My to teraz tak na poważnie?
-No chyba tak- usmiechnęła się Nicole.
-To dobrze-powiedział to i pocałował swoją dziewczynę.

Jakiś czas potem nadeszła pora na urodziny Gale'a i Nicole.
Pierwsza była Nicole, która robiła dziwne miny.

Tutaj już po metamorfozie.

Gale.

I razem. Kocham to zdjęcie.

Zapomniałam wspomnieć na początku o zmianie wieku u Draco. Tak więc daje zdjęcia.

c.d.n
Mam nadzieję, że nie śpicie.