View Single Post
stare 26.10.2012, 17:11   #74
nmin
 
Avatar nmin
 
Zarejestrowany: 17.10.2009
Skąd: Poznań
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 970
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Cindy & Mandy - czyli historia nmin

Dziś będzie bonus. Zamiast historii o bliźniaczkach pokażę Wam moją drugą rodzinę, tym razem z Moonlight Falls. Nie będzie tu długich, ładnych opisów i pozowanych zdjęć, na większości będą kryształki i dymki, zdarzą się niedomknięte ściany. To nie jest wymyślona historia, tylko zapis spontanicznej gry. Stworzyłam tę rodzinę do testowania nowego dodatku i z czasem porzuciłam dla Cindy i Mandy, bo nigdy nie kręciły mnie istoty nadprzyrodzone, ale wczoraj wróciłam do nich tak dla odmiany i pomyślałam, że ich też Wam pokażę.

Gra potoczyła się już nieco dalej, ale na razie prawie 60 zdjęć to aż nadto Może ta rodzina będzie bardziej interesująca, niż bliźniaczki.

Aha, jeszcze jedno. Anastazja była podstawą do stworzenia Cindy i Mandy, a na bazie Billa powstał Max, więc podobieństwo nie jest przypadkowe

Rodzina z Moonlight Falls

Wstępu sobie nie odmówię

Bill McCane pochodził z bogatej, eleganckiej rodziny, żyjącej w pięknym domu gdzieś w mieście, jakich wiele. Został dobrze wykształcony i wychowany na dżentelmena. Niestety, miał pecha - jako nastolatek został ugryziony przez wilkołaka. Do teraz nie ma pojęcia, skąd wilkołak wziął się w jego mieście, wcześniej nie wierzył nawet, że istoty nadprzyrodzone istnieją. Po tym zdarzeniu jego życie nie było już takie, jak przedtem. Zamknął się w sobie, całymi dniami siedział w domu, nie chciał zagrażać innym. Kiedyś, już jako młody dorosły, wybrał się w długą, samotną podróż w głąb kraju. Wziął tylko namiot i plecak, jadał w przydrożnych barach, a podczas pełni chował się głęboko w lesie. Pewnego dnia podczas podróży spotkał Anastazję Kos. Dziewczyna miała... skrzydła. Bill nigdy przedtem nie widział wróżki, ale od czasu ugryzienia nic nie mogło go zdziwić. Anastazja nie musiała nawet pytać, dlaczego młody, bogaty mężczyzna wałęsa się po kraju, spojrzała tylko w jego oczy i wszystko już wiedziała. Domyśliła się, że jest wilkołakiem, i co dziwne, nie bała się go. Dalszą podróż odbywali już razem. Z czasem zdobyła jego zaufanie i zaprzyjaźnili się. Gdy podczas pełni zmienił się w wilkołaka, ona zmieniła się w maleńkiego chochlika i była dzięki temu bezpieczna. Anastazja opowiedziała Billowi o zapomnianym miasteczku Moonlight Falls, w którym takich jak oni było wielu i w którym na nikim nie zrobiłoby wrażenia wilkołactwo mężczyzny. Bill uznał, że chętnie by się tam przeniósł, ale nie chciał zamieszkać tam sam - był raczej nieprzystępny i bał się nowych ludzi. Anastazja była wiecznie spłukana i podczas pobytów w Moonlight Falls sypiała zawsze w małych domkach wróżek, ale obiecała, że zamieszka z Billem, jeśli ten kupi dom w mieście, i wprowadzi go w towarzystwo. Tak też się stało. Bill pożegnał się z rodzicami, wziął część swojego spadku i wspólnie z Anastazją kupił ładny, dwupiętrowy domek.

Tutaj Anastazja i Bill stoją przed domem po przeprowadzce.




Jeszcze tego samego dnia Anastazja wzięła Billa do parku, gdzie mężczyzna miał okazję poznać jednego z najważniejszych wilkołaków w mieście, członka rodziny Wollf. Miło było porozmawiać o futrze i zębach z kimś, kto to rozumie.


W tym samym czasie jakiś wróżek zaczął podrywać Anastazję...


Bill zarzucił jej nawet niestosowność, uważał, że to za szybko.


Nie jest może najpiękniejszym Simem, ale go kocham


Wróżka uwielbiała swój bujany fotel, potrafiła siedzieć w nim całymi dniami.


Chyba, że miała inne plany Tu umawia się na mieście z wróżkiem Goodfellow (zabijcie mnie, nie pamiętam jego imienia... Może Pip?).


Umówili się w barze. Anastazja oszukuje system


Czekając, zaczęła się już niecierpliwić i złościć. Waliła młotkiem w drewniane łebki, wyobrażając sobie, że każdy z nich jest głową jej absztyfikanta.


W końcu jednak nadszedł i od razu wybaczyła mu spóźnienie.


Bill nie miał dobrych przeczuć co do tego związku. Stał przy oknie i czekał na powrót przyjaciółki.


Pierwsza pełnia.


Bill obwąchuje Anastazję niestosownie.


Po raz pierwszy nie musiał chować się w piwnicy, mógł tak po prostu stanąć na ulicy i wyć do księżyca. Z tej okazji ubrał się elegancko


Rano był już sobą i zajmował się pszczołami.


Bill kupił sobie służącą. Wszyscy robią słit focie Kościldy w lustrze, robię i ja


Tu Bill wychodzi z wróżenia, niestety nie dowiedział się niczego ciekawego, ale marzył o tej wizycie, więc i tak jest zadowolony.


W tym czasie Anastazja i Pip mieli kolejną randkę...


...która skończyła się w sypialni.


Po jakimś czasie (ach, cóż za zaskoczenie! ) Anastazja dowiedziała się, że jest w ciąży! Natychmiast zadzwoniła do przyszłego taty, chcąc spotkać się i ogłosić nowinę, jednak ten wykręcił się, mówiąc, że jest w parku.


Nie dała za wygraną i poszła prosto do parku. Gdy Pip zobaczył ją, nagle zaczęło spieszyć mu się do pracy i odleciał.


Anastazja spotkała tam inną wróżkę. Oznajmiła jej, że jest w ciąży z panem Goodfellow...


...na co wróżka zareagowała oburzeniem. Przedstawiła się jako PANI Goodfellow. Okazało się, że Pip ma żonę i córkę!


Anastazja była załamana. Poszła prosto do domu, tam poinformowała Billa o ciąży. Było jej głupio, że mieszka u niego za darmo, a teraz jeszcze zrzuca mu na głowę swoje dziecko, ale przyjaciel bardzo się ucieszył.


Gdy opowiedziała mu o reakcji Pipa i o tym, że ma żonę, wpadł w szał.


Ruszył prosto do domu rodziny Goodfellow.


Próbował rozmawiać z Pipem po dobroci, zaczął elegancko, białą rękawiczką w twarz


W końcu jednak stracił cierpliwość i nieco Pipa uszkodził (dzięki CAS )...


W domu opowiedział Anastazji o swojej wizycie.


Pogłaskał brzuch i obiecał przyjaciółce, że na niego zawsze będzie mogła liczyć.


Kilka dni później w bibliotece Anastazja natknęła się na byłego chłopaka. Jako wróżek nie mógł zostać zmieniony w wilkołaka, ale nie wyglądał najlepiej po spotkaniu pierwszego stopnia z przemienionym, rozwścieczonym Billem.


Anastazja była teraz w dobrym nastroju. Płatała psikusy...


...i bawiła się z Billem w berka.


W końcu zaczęła rodzić!


Bill zabrał ją do szpitala.


Tak urodził się mały wróżek, któremu dano imię Florek.


Uwielbiała go mama...


...uwielbiał go Bill...


...ale najbardziej uwielbiała go Kościlda


Niemowlak z kolei uwielbiał przyrodę, więc często jeździli na wycieczki starym, zabytkowym autem Billa. Zachowywali się praktycznie jak rodzina, Bill poświęcał dziecku więcej czasu, niż jego matka.


Urodziny! Malec okazał się podobny do mamy, ale skrzydełka miał po tacie.


Tym razem Bill, Anastazja i Florek wybierają się na maraton grillowania.


I jakoś tak wyszło, że zaczęli ze sobą flirtować...


Nawet w gwiazdy popatrzyli


Dziecka nie zaniedbano: zaraz po powrocie Bill rozpoczął naukę chodzenia.


Później była mała pogawędka, a Anastazja patrzyła z zadowoleniem, jak dobrze się ze sobą dogadują.


Gdy Florek poszedł już spać, zaczęli rozmawiać o swoim flircie. Bill twierdził, że to nie powinno iść dalej, bo jako wilkołak stanowi zagrożenie. Anastazja twierdziła, że ma to w nosie.


Stało się, w końcu jej uległ.




Zostali parą. Życie toczyło się dalej. Anastazja zajmowała się pszczołami:


Bill tymczasem dostał od sąsiada zlecenie naprawy wieży stereofonicznej.


I nie wierzyłam w to, co widzę... Niespełna dobę po tym, jak zostali parą, Bill kopnął w kalendarz.


Mogłam wyjść z gry bez zapisu, ale trudno, zapisałam, więc Anastazja bardzo cierpiała.


Zmieniła nawet swoją zwiewną, niebieską sukienkę na żałobną.




Wiedziała, że po pogrzebie musi zrobić coś jeszcze. Coś bardzo ważnego. Wyjęła telefon i zadzwoniła.


Zmęczona ostatnimi wydarzeniami zdrzemnęła się w łóżku Billa, na jego poduszce, która wciąż pachniała nim.


O świcie pod domem stali już goście.


Ciąg dalszy już nastąpił, mogę pokazać, jeśli chcecie
__________________

Ostatnio edytowane przez nmin : 26.10.2012 - 18:32
nmin jest offline   Odpowiedź z Cytatem