Witam
#13- Manfred, Zaplecze.
Następny dzień nie należał do najpiękniejszych. Miasto spowiła gęsta mgła utrudniająca komunikację od punktu a do b, zapowiadało się na deszcz, mimo iż w telewizji zapewniano o pięknej pogodzie. Ludzie pośpiesznie paradowali do domów na obiad, gdyż właśnie dochodziła trzecia popołudniu. Jedynie służby prawa wydawały się odstawać od tych norm życia w Moonlight, jednak nie tylko one… Pośród mgławicy był jeszcze Scott Shelby, niegdyś policjant, który jednak odszedł z komendy na rzecz założenia własnego biura detektywistycznego. Cieszyło się ono dużą popularnością, nic dziwnego, wkońcu przy tylu zaginięciach każda pomoc może się przydać. Kiedy zaginęła Laura Klaren zgłosiła się do niego jej siostra, Clementine. Kiedy komendant mający pod pieczęcią całe prawo panujące w wielkim hrabstwie West Side, w tym Moonlight Falls ogłosił na konferencji prasowej odnalezienie ciała kobiety Clem ogarnęła rozpacz. Jednak mimo zamknięcia sprawy postanowiła dotrzymać towarzystwa panu Shelbemu, tylko po to by nie dopuścić do śmierci kolejnych istnień. Mając w swoim posiadaniu figurkę krowokwiatu oraz list od zabójcy kierowali się wszystkimi miejscami z których mogą pochodzić te przedmioty. Jako iż wysyłka nie była pisana ręcznie postanowiono odwiedzić miejscowy antykwariat, to tam zwykle widuje się różnorakie maszyny do pisania, a jedna z nich została użyta i tutaj.
http://imageshack.us/a/img818/3887/screenshot39r.jpg
http://imageshack.us/a/img827/5012/screenshot40ua.jpg
Placówka którą odwiedzili była prowadzona przez starego znajomego Scotta, antykwariusza-introligatora, w którego wypadku użycie słowa „stary” jest wskazane.
http://imageshack.us/a/img248/3241/screenshot38v.jpg
Detektyw już od progu zawołał:
-Manfred?! Manfred, jesteś tam?!- jednak jedyną odpowiedzią była głucha cisza. Idąc w głąb warsztatu dostrzegł starego poczciwego starca, siedzącego w skupieniu nad jakimiś bibelotami.
http://imageshack.us/a/img607/838/screenshot42bo.jpg
Podszedł do staruszka i dotykając jego ramię głośno powiedział:
-Witaj Manfredzie.- Mężczyzna się odwrócił i zapytał,
-Kto tam?
-To ja, Scott Shelby, pamiętasz mnie?- Starzec uważnie przyjrzał się swojemu gościowi, po czy z błyskiem w oku jednocześnie się uśmiechając powiedział:
-Scott? A tak, tak, no przecież… miło Cię widzieć! Ile to już lat?
http://imageshack.us/a/img40/66/screenshot43lp.jpg
-Noo, będzie chyba z dziesięć.- Antykwariusz spuszczając wzrok odpowiedział:
-W moim wieku czas przestaje mieć znaczenie. Niby naprawiam te zegary, ale o czasie staram się zapomnieć. A co tam u Ciebie? Ciągle w policji?
http://imageshack.us/a/img443/3665/screenshot44rg.jpg
-Nie, dawno odszedłem, obecnie pracuję jako detektyw. Jestem tutaj z Clementine, to… przyjaciółka.
-Witaj młoda damo.- Introligator rzekł z życzliwością. Po chwili oko znowu mu błysnęło.
-No Scott, to trzeba to jakoś uczcić! Mam tu coś… chwileczkę, gdzieś tu powinna być jedna butelka szkockiej!
http://imageshack.us/a/img404/6476/screenshot45a.jpg
Staruszek podniósł się z miejsca i powolnym krokiem przeszedł do stoliczka na którym znajdował się trunek i szklaneczki, czasem zdarzało mu się popijać ze znajomymi dla towarzystwa.
http://imageshack.us/a/img189/78/screenshot46ue.jpg
Będąc już ze szkłem w dłoni wzniósł toast za starą przyjaźń. Panowie uraczyli się alkoholem sami, gdyż Clem nie miała nastroju do wesołych pogaduszek przy piciu. Po wzięciu kilku łyków starzec spytał:
-Ale powiedz, Scott, co Ciebie do mnie sprowadza po tylu latach?
-Zerknął byś na jedną kopertę? Mógłbyś mi powiedzieć coś o maszynie na której wypisano adres?
Starzec obejrzał list i odpowiedział:
http://imageshack.us/a/img12/8262/screenshot48a.jpg
-Zobaczmy co nam powie ta koperta. Hmm, Royal 5, ma typowy krój liter „t” i „f”, produkowano je między 1907 a 1924 rokiem, tak, to na pewno ona, Royal 5.
-A ciężko je znaleźć?- Spytał Scott.
-Nie sądzę, to dość popularny model, pewnie kurzy się na wielu strychach.
-A gdzie można je naprawić?
-W 1974 wykupiłem od pewnej firmy całą partię części za bezcen, mieli je i tak wyrzucić. Każdy w okolicy kto używa tej maszyny, prędzej, czy później trafi do mnie.- W głosie staruszka czuć było niejaką dumę.
-A masz gdzieś listę klientów?
-A jakże! Bynajmniej tych co płacą. Jeśli poczekacie wypiszę wam wszystkie nazwiska kupujących bądź naprawiających takie maszyny.
Mężczyzna udał się na zaplecze, podczas gdy jego goście czekali oglądając wystawę.
http://imageshack.us/a/img716/3969/screenshot49zb.jpg
http://imageshack.us/a/img440/9909/screenshot50sm.jpg
http://imageshack.us/a/img339/2951/screenshot51sw.jpg
Po krótkim czasie Scott powiedział do kobiety:
-Coś długo nie ma Manfreda, idę zobaczyć co u niego.
http://imageshack.us/a/img834/1458/screenshot52zh.jpg
Kiedy wszedł na tyły zakładu zobaczył martwego mężczyznę leżącego na ziemi.
http://imageshack.us/a/img62/8867/screenshot53ke.jpg
W tym momencie weszła Clem.
-O mój Boże! Scott, musimy zadzwonić na policję!
http://imageshack.us/a/img26/5756/screenshot54zw.jpg
http://imageshack.us/a/img16/6219/screenshot55mr.jpg
Tak też zrobili. Opuszczając antykwariat Shelbym targały złe emocje, najwidoczniej mocno dotknęła go śmierć dawnego kompana. Jednak nie mógł zakrzątać tym zbytnio myśli, miał dużo innych spraw na głowie…
http://imageshack.us/a/img641/108/screenshot56v.jpg
http://imageshack.us/a/img26/3234/screenshot57cy.jpg
http://imageshack.us/a/img855/4127/screenshot58z.jpg
http://imageshack.us/a/img515/806/screenshot59qs.jpg
I to tyle

Mam nadzieję że odcinek się Wam podobał

Przywitajcie także nowych bohaterów, potowarzyszą nam dłużej
Pozdrawiam