View Single Post
stare 05.11.2012, 15:38   #4
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

Miałam taki kosmos w życiu, że Chooser'owie musieli zejść na dalszy plan . Nie gwarantuję, że odcinki będą pojawiać się często, ale będą się pojawiać Chciałam zrobić z tego ostatni odcinek, ale doszłam do wniosku, że jeszcze nie na to pora Miłego czytania

Odcinek tirtiłan

- Tatoooo!!! Coś ty narobił?! – Chris z przerażeniem spojrzał w stronę ojca. – Jak mogłeś?! Taki bałagan w pokoju? Wstydź się.

- Wybacz mi synku… depresję mam.
- Hmmm… A po co ci ta żyletka? – podszedł bliżej.
- A tak sobie…wzorki chciałem powycinać, żeby się odprężyć.
- Wzorki?! Ojciec dobrze się czujesz?
- No właśnie nie, ale nikt nie chce mi pomóc.
- Ogarnij tu, muszę lecieć.
I wyszedł. A Adam został sam. Spojrzał na żyletkę. Dokładnie wiedział, że nie była ona do robienia wzorków… Na szczęście opamiętał się, bo wie, że ma dla kogo żyć. Żałuje tylko, że nie ma się komu wyżalić. Nikt nie chce go słuchać. Biedaczyna…
- Muszę wziąć się w garść!! – krzyknął i wstał. – Ooo tak, to będzie noc. – spojrzał w lustro, poprawił hairstyle i wyszedł.

Gdzie poszedł? Do małej melinki na końcu miasta. Postanowił się zabawić. Strasznie dużo wypił, szalał na parkiecie… W końcu gdy usiadł by odpocząć podeszła do niego, hmmm… „urodziwa” dziewczyna.
- Co robisz tutaj taki samotny? – zagadała.
- Piję. – Adam zachował zimną krew.
- Mogę ci potowarzyszyć?
- Spooko, siadaj.

I tak sobie rozmawiali przez dobre kilka godzin. Aż w końcu barman zakomunikował wszystkim, że zamyka i jutro będą mogli kupić sobie więcej drinków. Adam posłusznie opuścił lokal razem z nową koleżanką. Na ulicy czekał już na nią pojazd. Adam poszedł ją odprowadzić. Gdy dziewczyna miała już wsiadać rzuciła się na niego z soczystym pocałunkiem, wkładając mu coś do kieszeni.

Adam oszołomiony nie protestował. Spojrzał w stronę odjeżdżającej taksówki i puknął się w czoło:
- Nie wiem nawet jak ma na imię!! Jestę geniuszę!
No ale nic, trzeba było wrócić do domu. Wsiadł do swojego samochodu…Zaraz, zaraz…Przecież sporo wypił. Co za nieodpowiedzialny i bezmózgi człowiek pozbawiony wyobraźni!! Może spowodować wypadek z udziałem dzieci, ludzi i słodziutkich kotków. Módlmy się, żeby ten tępak dojechał bezpiecznie.
Ufff, udało się. Chris bardzo się bał o ojca. Wybiegł, gdy tylko zobaczył samochód. Pomógł ojcu wdrapać się do domu. Adam poszedł do swojego pokoju, Chris został w salonie. Nagle w seksownym szlafroczku pojawił się Henry.
- Dziadku, nie możesz spać?
- Niee, właściwie to chciałem tylko do kibelka.
- Ale łazienka jest też u góry, obok waszej sypialni.
- Ach tak, zapominam już. Hmmm, ale wiesz co? Musimy porozmawiać. Jak mężczyzna z mężczyzną. – Henry przysiadł się do Chrisa. – Masz ty tam kogoś?
- Dziadek, to nie czas na takie rozmowy, co cię napadło? Jest trzecia w nocy!
- Oj ciichoo! Gadaj mnie tu. Wiesz, wal jak w cegłę, czy jak to wy tam mówicie.
Chris zaliczył małego face palma, ale po chwili stwierdził, że może mu powiedzieć.
- Zakochałem się w takiej ślicznej pannie. Uwielbiam ją, ale jej matka robi problemy.
- Oj młody…Kiepsko wybrałeś. Ale pamiętasz o zabezpieczeniu? Mogę ci coś polecić. – Henry’emu zapaliły się oczka.

- Dziadku, z tobą nie da się normalnie pogadać! – krzyknął Chris i wyszedł.
- Ach ta młodzież… ja w jego wieku… - chciał kontynuować opowieść, ale nagle pojawiła się Violet.
- Co takiego robiłeś w jego wieku? Chętnie posłucham.
- To chodź, pokażę ci. – Henry był wyraźnie pobudzony.
- Mrrrr!!!! – krzyknęła Violet.

I w tym momencie należy zakończyć tą opowieść
Nastał ranek. W domu Boostera jak zwykle gwarno. Wszyscy już wstali i gdzieś się śpieszą. Renee, Oliver i Emma do szkoły, David do pracy, a Eva na zakupy. Męczyło ją już strasznie takie życie i obiecała sobie, że gdy urodzi dziecko przestanie być płodnym lemurem i pójdzie do pracy. David mało entuzjastycznie przyjął ten pomysł, ale nie miał wyboru. Zagroziła, że przestanie sprzątać! A gdyby nie ona, dom wyglądałby jak chlew.
Dom stał się pusty. Ktoś postanowił to wykorzystać…
Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem