Nie planowalam Ufo...no ale...jak jest to jest i powiem wam nie narzekam ;d jest calkiem ciekawie i wkoncu cos innego od zwyklych simowych dni ^^
Rodzina McGarden ciag dalszy
Sasha wkoncu wrocil ze "spaceru" i zmeczony od razu usiadl...dalej przerastal go fakt, ze urodzil UFO, to jeszcze nie wie co z nim zrobic...i jeszcze jak powiedziec Lisannie.
Chloapk nawet niezauwazyl, ze Lisanna byla juz w domu i widziala mala niespodzianke w lazience.....Sasha nie wiedzial co powiedziec, ale wkoncu wyjawil jej cala prawde...
Ku zdumieniu Sashy Lisanna nie byla przerazona, zdziwiona czy czula wstret.....powiedziala nawet chlopakowi, ze nie ma sie martwic, wychowia malenstwo i jakos dadza radde. Wkoncu to nie jest jedyny przypadek w miescie jak sie okazalo.
Sasha nie byl pewien slow Lisanny, ale gdy zobaczyl wystrojony juz pokoik dla malej, zrozumial, ze Lisanna nie zartowala i wczula sie bardzo w role opiekunki

Wkoncu uczyla dzieci w szkole...
Po polozeniu malej spac oboje jeszcze dyskutowali dlugo nad wychowaniem malego dziecka z innej planety. Na szczescie Lisanna byla bardzo przekonujaca i uspokoila Sashe, by ten sie nie zamartwial.
Nawet nie wiedzieli czemu, ale....cos przyciaglo ich do siebie po rozmowie o Bubu - tak nazwali dziewczynke UFO. Moze to dzieki niej?....
A oto spiaca Bubu ;D
Sasha i Bubu

No chlopak musial sie nauczyl opieki nad malym brzdacem ^^
Trzeba tez Bubu nauczyc chodzic, co nie bylo latwe.
Nauka mowienia.....nie wiem jak wy, ale mi sie Bubu strasznie slodziachna wydaje *^.^*
Zabawa w "zaatakuj pazurem" - minki slodzkie strzela UFcia
No a Lisanna bawila sie z dynia ^^
...i psula prysznice xD
No i nadeszla zima ;D
No a jak zima.....
....to i czas na calusy :3
CDN ;D