Mówiłam już, że ta gra mnie nienawidzi wprost proporcjonalnie do tego, jak ja nienawidzę jej?
Najpierw chcąc zrobić miejsce na dysku na 4 pory roku usunęłam zapis La Rougów (tak, Cassie, Rovena i inni są oficjalnie done - ale polegli w słusznej sprawie, mam dodatek), a potem, jak już upragnienie włączyłam te simsy, to po 10 minutach mnie wywaliło.
No żesz, siarczyste..
Ale no, nieważne. -.-
Całe 5 zdjęć, które udało mi się zrobić! </3
Czarowanie posągu pogodowego w faszionitowskim uniformie, mrr.
Trochę zmieniłam jej nos.. Ładna? Ja osobiście ją wielbię.
Nie opierniczamy się, gotujemy!
Posiadanie kociaka ma też swoje wady, cóż..
Jedyne zdjęcie związane z pogodą - akurat w dzień festiwalu letniego rozpadał się grad. No ale cóż, lepsze to niż nic.
Tyle. Nie mam sił na tą grę.. -.-
Dobranoc.