hmm, od wczoraj wykazuję się wielkim miłosierdziem i staram się dostrzec coś pięknego nawet w najgorszych rzeczach, dlatego nie będę Ci już wypominać błędów, choć powinieneś nad tym popracować
zgadzam się ze Stephenową, historia nie jest najgorsza

powiem Ci nawet, że gdybyś trochę popracował nad tekstem byłoby pięknie. hmm, ojciec Charlie z jej przyjaciółką? me gusta, sama kiedyś nad czymś takim myślałam. zdecydowanie odważny pomysł, sądzę, że pozwoli Ci rozwinąć historię i będzie cud, miód, orzeszki i nutella. tyle ode mnie, amen.