View Single Post
stare 03.12.2012, 14:18   #9
Kjalvör
 
Avatar Kjalvör
 
Zarejestrowany: 19.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 292
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Historyjki Kjalvör

Dziękuję za wasze komentarze. Odzew jest, więc się cieszę. Cóż, nieprzedłużając- kolejny odcinek.

Odcinek 10
Hinrika oficjalnie wypędziła wszystkich z domu. Xavier miał iść gdzieś i zająć się sobą, więc w ramach wieczoru kawalerskiego zabrał kumpli na piwo, Caleb mówił, że pójdzie do kolegi pograć, ale wszyscy łącznie z Kat byli pewni, że poszedł do Lindsay, a Kat jako małoletnia również została wygoniona.

Zabawa była przednia, a paniom rosły promile alkoholu we krwi. W pewnym momencie w domu zjawił się striptizer. Po imprezie Hinrika zrobiła małe dochodzenie i okazało się, że to Vita go „zamówiła”.
Po paru godzinach, kiedy kuchnia była okupywana przez jednego z gości i tańczącego pana, przez drzwi boczne weszła Katniss z Marlą. Obie myślały, że impreza Hinriki już się skończyła,

więc widok pół nagiego faceta, tańczącego w kuchni mocno je zadziwił.

Dla tancerza nie specjalnie robiło różnicę, czy tańczy przed dorosłą kobietą, a licealistką, więc bawił się równie jak wcześniej, mimo, że Katy była skołowana i widocznie zawstydzona.
Odnalazła jednak zaraz spojrzenie Marli, która strzelała biodrami w jedną i drugą stronę, akcentując taniec machając rękami. Próbowała zachęcić Kat do tańca. Dziewczyna mimowolnie się uśmiechnęła i zaraz obie tańczyły sobie ni z tego ni z owego z nowo poznanym mężczyzną,

Kiedy piosenka się skończyła, Marla podeszła do Kat i szepnęła jej do ucha, że zaraz przyjdzie, tylko zadzwoni na osobności do brata. Wymknęła się do łazienki, a Katniss stała skołowana, patrząc na striptizera.
-Jesteś córką panny młodej?- spytał z uśmiechem podchodząc do swojego odtwarzacza i zmieniając piosenkę.
-Tak, to znaczy taką zastępczą, to znaczy, ona jest narzeczoną mojego taty- wyjaśniła szybko, spuszczając wzrok, podziwiając czubki swoich tenisówek.
-No tak- zaśmiał się wdzięcznie, ukazując szereg idealnie białych zębów.- W końcu masz nawet inną karnację niż ona.

-Dobrze tańczysz, w przyszłości mogłabyś znaleźć pracę w naszym klubie jako tancerka- powiedział patrząc uważnie i poprawiając kapelusz. Dziewczyna drgnęła. Striptizer, klub, tancerka... to nie jej świat, za kogo on ją ma?
-Bez uprzedzeń- złagodził mężczyzna ze śmiechem, widząc jej minę.- To porządny, kulturalny klub. Wpadnij kiedyś do nas. Sama zobaczysz.- Mrugnął do niej, a ona czuła się coraz bardziej zakłopotana.
Czy te uśmiechy, mruganie, uwaga, że dobrze tańczy, kiedy ona tylko bujała lekko biodrami... czy to flirty? Na szczęście zaraz podbiegła Marla ze swoimi trzęsącymi się charakterystycznie w biegu koczkami.
-Już jestem! Przepraszam, mama szaleje bo brat znów wybrał się gdzieś na piwo z kolegami, a ona go szuka... makabra.
Mężczyzna uśmiechnął się do obu.
-Obie jesteście naprawdę super dziewczyny- powiedział do nich u śmiechem, wziął sprzęt muzyczny i wkroczył do salonu, gdzie bujała się w alkoholowym zamroczeniu reszta pań.

-O czym rozmawialiście?- spytała beztrosko Marla zaglądając ukradkiem do salonu, skąd rozległy się piski, na widok striptizera.
-Ja... o niczym- mruknęła przypatrując się podłodze.
-Och, Kat- Bjornówna przewróciła wymownie oczami- ty naprawdę myślisz, że ja nie widzę kiedy coś kręcisz?- złapała przyjaciółkę za ramię i zaciągnęła w ustronny kąt, przy garderobie. Przycisnęła ją do ściany z zadziornym uśmieszkiem.- Katy, domyślam się, że wcześniej byłaś raczej hetero, ale na litość boską, nie bronię ci gadać z facetami! No i chciałabym raczej ustalić jak jest między nami, skoro już jesteśmy w tym...- rozejrzała się. To był coś w rodzaju rogu- składziku. Stary wózek Katniss, miotła, mop..- bardzo romantycznym miejscu...- po tych słowach, zbliżyła swoje usta do ust Katniss, delikatnie ją całując. To miał być test. Czy dziewczyna odwzajemni pocałunek, czy nie. Odwzajemniła.
Po trzech minutach wyszły z domu, gdzie stał tancerz z telefonem komórkowym.
-Dzwoniła moja dziewczyna- odezwał się do dziewczyn. Dowiedziała się, że jestem w domu „TYCH SŁAWNYCH HORI” i mam zrobić zdjęcie telefonem.- spojrzał na Marlę i Katniss.- Hej, staniecie tu? Załapiecie się do zdjęcia.

Dziewczęta ustawiły się i robiąc profesjonalne pozy, uwieczniły się na zdjęciach dla dziewczyny tancerza.

Następnego dnia, z samego rana, Hinrika i Xavier poszli we dwoje na mało uczęszczaną część plaży, wśród fal, strumieni i skał, gdzie złożyli przysięgę małżeńską i wymienili się obrączkami.

Ślub był naprawdę piękny, a państwo młodzi mieli ochotę zostać i podziwiać ten piękny widok, ale w domu czekała na nich rodzina, chętna do wspólnego świętowania.

Wieczorem, kiedy Hinrice udało się wyrwać z domu, odnalazła miejsce ślubu. Było to dobre miejsce i dobry moment, żeby pomyśleć nad sobą. W jednej chwili chce sobie ustabilizować życie, co całkiem psuje zauroczenie się w nieosiągalnym facecie, a w drugiej chwili jest jego żoną. Ż o n ą.
Miłością. Małżonką. Życiową partnerką. Podeszła wzdłuż linii brzegowej i oparła się o wielką skałę. Gdzieś wyżej, między dwoma kamieniami, dostrzegła coś złotego. Po chwili przyglądania się, podeszła do obiektu. Była to jakaś egzotyczna, staromodna lampa ze Wschodu.
Kjalvör jest offline   Odpowiedź z Cytatem