Fajnie tak sobie powspominać mimo, że ja nadal "siedzę w dwójce"
Jak to się zaczęło..? A no zaczęło się od The Sims 1. Grałam u kuzynki i ona zaproponowała, że na jakiś czas pożyczy mi The Sims Double Deluxe - miała TS dużo wcześniej niż ja. Niestety, w domu okazało się, że coś jest nie tak z jedną z płyt - instalacja była niemożliwa. Pamiętam jak się wtedy wkurzyłam

Następnego dnia wybrałam się więc do centrum z zamiarem zakupu The Sims. Dotarłam do Empiku i zaczęłam poszukiwania... Wtedy na górnej półce dostrzegłam podstawę The Sims 2. Oglądałam je z każdej strony

Wiecie przecież jaka to była nowość i jak bardzo różniła się od pierwszej "odsłony" Simsów. Byłam oczarowana
Wróciłam do domu w podskokach bo przecież musiałam się przekonać czy aby na pewno pójdą one na kompie...

Tak, to był stary grat ale miałam sentyment do tego mojego gruchota

Załączyłam i wsiąkłam na dobrych kilka godzin

Pierwszą rodziną u której zawitałam była rodzina Marzyciel

Jejku co za głupotki tam wyprawiałam

Dariuszowi kazałam siadać na kanapie a następnie wstawać i tak kilka razy bo nie mogłam się nadziwić, że to tak płynnie idzie, że ta kanapa się ugina, że Dariusz spogląda na Szczepana i się uśmiecha

A to jak można było poruszać kamerą... a ile interakcji... ile detali i jakie to realistyczne... hehe
Zafascynowały mnie i tak pozostało do dzisiaj.
Grałam w jedynkę i w trójkę ale...
Uwielbiam Dwójkę!