Witam serdecznie, dziękuję bardzo za Wasze komentarze.
Kolejny odcinek losów familii Kent ( nr 11 )
W środę wieczorem pojechałam do muzeum na spotkanie z Rocco.
Weszłam do budynku i od razu się skierowałam na tyły, do ogrodu. Rocco już czekał na mnie.
Jak tylko mnie zobaczył ruszył w moim kierunku.
Stanął naprzeciwko mnie i przez moment się przyglądał.
- Witaj Gina, fantastycznie wyglądasz.
- Dziękuję Rocco, jesteś bardzo miły – odpowiedziałam, coraz bardziej mi się podobał.
- Taki piękny wieczór, a ja jestem z cudowną kobietą, czy może być coś bardziej ekscytującego?
- Miło mi to słyszeć – odpowiedziałam trochę się rumieniąc. Doskonale wie, co chce usłyszeć dziewczyna.
- Chodź Gina, pokarzę ci, co tutaj odkryłem. Poszliśmy do piwnicy. W piwnicy była mała winiarnia, można było degustować różne rodzaje win, zupełnie za darmo, to taki gest dla mieszkańców od sponsora muzeum.
- Zawsze bałam się tu zejść – powiedziałam, a tak naprawdę na nie jednej imprezie tu byłam.
- Nie martw się, jesteś tu ze mną - Rocco zaśmiał się – przy mnie nic ci nie grozi. Pokiwałam głową.
Stanęliśmy przy półkach z winem, wybrałam od razu jakieś wino, nie znam się na tym, więc wybrałam owocowe pół słodkie Gran coś tam. Rocco stał i przeglądał dłużej, czegoś wyraźnie szukał.
- Znalazłem – powiedział – To jest wytrawne białe wino z Południowej Afryki o ziołowym zapachu, bogaty bukiet, lekko kwaskowe, lubisz wytrawne wina?
- Wolę półsłodkie – odpowiedziałam stawiając swoje na stole
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy sączyć napoje.
- Najpierw spróbujemy twojego a potem mojego – zaproponował Rocco i zaczął opowiadać o programie – Już w sobotę będą wyniki badań, zobaczymy co się okaże. Mam nadzieję, że będzie sukces.
- Ja też bym bardzo chciała, żeby wszystko się udało. To bajecznie rozsławi nasze miasto.
- Uhm – pił i kiwał głową.
- Miasto może wiele zyskać, ludzie będą przyjeżdżać, żeby zobaczyć to dzieło, rozwinie się turystyka, handel i rozrywka, to mogą być złote czasy dla miasta, może jakieś gwiazdy przyjadą np. Keanu Reeves – rozmarzyłam się.
- Znam go, świetny gość.
- Chyba żartujesz.
- Nie, serio, znam go, prowadziłem program, o prywatnym życiu gwiazd i on był wtedy we Włoszech, promował jakiś film, rozmawialiśmy m in o jego zespole muzycznym a jest znany z tego, że koncertuje w różnych miejscach, świetnie gra na gitarze, jak będziesz chciała, mogę cię z nim poznać. Bardzo skromny, nie wywyższa się, nie ma stylu typowej gwiazdy Hollywood.
- Niemożliwe, Rocco to wspaniale, ale ty masz możliwości, jesteś nadzwyczajny – zachwyciłam się, a on w odpowiedzi uśmiechnął się.
Wypiliśmy kilka szklanek wina, rozmawialiśmy jeszcze o różnych sprawach, m in o programie jak go kręcą, o pogodzie, że zbliża się jesień. Takie tam pierdoły. Opowiedział mi o swoim rodzinnym Mediolanie, o rodzinie, ma dwóch braci i siostrę, którzy już mają swoje rodziny, tylko on sam jeszcze się nie ustatkował, ojciec chce go nawet zeswatać z jakąś dziewczyną. Z tego się najbardziej uśmialiśmy, a że byliśmy już lekko wstawieni, to śmialiśmy się głośno i często, z byle jakiego powodu. Spędziliśmy uroczy wieczór, bardzo dobrze się czułam w jego towarzystwie, był bardzo uprzejmy, podawał mi wino
- Chyba nie chcesz mnie upić – zapytałam rozbawiona
- Ja? no co ty, jest takie pyszne – zaśmiał się
Wypiłam i zaczęłam się zbierać.
- Późno już, muszę iść
- Szkoda a tak świetnie się rozmawiało
Spojrzał na mnie i lekko się przysunął, wziął mnie za rękę, w pierwszym momencie chciałam się wyrwać, ale zaczekałam co będzie.
- Mówiłem ci, że pięknie wyglądasz? - powiedział po cichu
- Tak, ale miło mi to jeszcze raz słyszeć. Staliśmy trzymając się za ręce i nagle ktoś pstryknął zdjęcie.
Przybliżył się jeszcze bardziej i szepnął mi do ucha
- Gina dziękuję, że przyszłaś, spędziłem cudowny wieczór, powtórzymy to?
- Uhm – zamruczałam. I znowu pstryk. Uświadomiłam sobie to paparazzo, zaraz będą głupie plotki. Ojciec się wkurzy.
Zerwałam się, krzyknęłam, muszę lecieć i uciekłam, złapałam taxi i już byłam w domu. W sumie dobrze, bo nie wiem jak by to się skończyło, Rocco działał na mnie jak lep na muchy. Łatwa nie jestem, ale przy nim się topiłam jak rzeźba z lodu.
Wzięłam gorącą kąpiel i poszłam spać.
Koniec tego odcinka, proszę o komentarze.