View Single Post
stare 18.12.2012, 00:13   #62
Malin
 
Avatar Malin
 
Zarejestrowany: 09.12.2008
Skąd: moje własne Idaho
Płeć: Kobieta
Postów: 1,035
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Migawki z życia... czyli simowanie wg Malin.

Regulaminowe 5 dni minęło, więc mogę napisać drugi post Może niezbyt długo dzisiaj i raczej ubogo w treść, ale zdjęć sporo. Właściwie były one gotowe już dawno temu, ale że zadanie konkursowe w 4Ż było takie, a nie inne, to musiałam trochę odczekać i upewnić się, że fotki z OJSG w żaden sposób nie nakierują na pracę naszej drużyny


********************



Judyta długo rozważała, czy udać się na studia, czy raczej wyuczyć tylko zawodu w technikum i jak najszybciej zacząć pracować. Zdecydowała się jednak na ten drugi wariant. Wykazywała dość duży pociąg do niezależności finansowej, a dodatkowo miała szczęście w szukaniu pracy, bardzo szybko więc znalazła zajęcie w Towarzystwie Opieki Nad Zbłąkanymi Zwierzętami. Była bardzo dumna i szczęśliwa, że ma pracę, która daje jej poczucie bycia potrzebną i że jej działania mogą jakieś zwierzaki uszczęśliwiać.



Tymczasem związek Eli i Lubomira kwitł. Któregoś razu chłopak został na noc i... już nie wrócił do swojego domu



Okazało się, że był bardzo porządnym simem. Zawsze po sobie sprzątał, zmywał, ścielił łóżko. Również sprzątanie po innych simach zupełnie mu nie przeszkadzało. Wynoszenie śmieci weszło mu w nawyk i nikt już nie musiał o tym myśleć, bo Lubomir robił to bez przypominania Okazało się również, że był asystentem trenera i zarabiał kupę kasy, dzięki czemu rodzina mogła żyć na dość wysokim poziomie. Szkoda tylko, że był kiepskim kucharzem i co chwilę powodował pożary



Komuś jednak nie podobało się, że Elżbieta ma nowego mężczyznę... Tubylec Makary jakimś dziwnym trafem dowiedział się o jego przeprowadzce i nie omieszkał kilka razy okazać swej nienawiści...



Oczywiście nie zapomniał również nasz przystojniak Benek... Wciąż nachodził Elżbietę i wkurzał ją swoim zachowaniem i chociaż ona wciąż go przeganiała, on cały czas wracał.



W końcu Lubek nie wytrzymał i przy którejś wizycie Benka wziął sprawy w swoje męskie ręce Jednym słowem - spuścił mu łomot, jak się patrzy ;D



I był w końcu święty spokój Nadeszło lato i przyszli małżonkowie zaczęli przygotowania do ślubu... Właściwie to Elżbieta załatwiała wszelkie sprawy sama, gdyż Lubomir większość dnia przesiadywał w pracy. Na jej głowie było zamawianie kateringu, tortu weselnego i kwiatów.



Najprzyjemniejszą częścią były oczywiście przymiarki sukien ślubnych. Elżbieta była strasznie podekscytowana i nie miała dość przebieranek, zwłaszcza, że Lubek kazał jej nie zwracać uwagi na cenę i brać, co tylko zapragnęła



W końcu nadszedł ten upragniony dzień... Państwo młodzi różnie odreagowywali stres. Lubomir tysięczny raz cytował słowa przysięgi, bo bał się, że ich zapomni w trakcie ceremonii...



...a Elżbieta znalazła inny sposób. Po prostu łyknęła sobie własnoręcznie zrobionego super drinka, sprytnie zakamuflowanego w butelce po wodzie Gdy zobaczyła tłumnie przybywających gości, wprost nie mogła się z nerwów od niego oderwać



Na szczęście ceremonia przebiegła bez żadnych zakłóceń i narzeczeni wkrótce stali się małżeństwem.





Goście byli bardzo wygłodniali (chyba w domu nie dojadają), trzeba było szybko kroić tort, by w końcu przejść do obiadu



Rozmowom, śmiechom, piskom i ogólnemu rozbawieniu nie było końca. Przy stole poruszano różne tematy, nawet jakieś biznesowe...





Pora na toasty... młodzi stracili rachubę, ile butelek szampana poszło. Goście byli jacyś niewyżyci... (swoją drogą, nie mam pojęcia, kim jest połowa tych simów gram w nowej okolicy, a Ela to póki co moja jedyna "własna" simka. Z gości znam jedynie Florencję Delarosę, Eufemię Grosik, Donalda Szpadla i Gerwazego Żakieta).



Rozbawione towarzystwo rozeszło się oddawać wspólnym rozrywkom (bez skojarzeń). Jakieś mahjongi, puszczanie baniek (jakby szampana im było mało... Współczuję im poranka xD) itp... Młodzi natomiast długo tańczyli.





Jakieś niedobitki gości zostały jeszcze na przyjęciu i naszło ich na prowadzenie bardzo poważnych dyskusji na temat różnic między konikami polnymi a świerszczami.



Przyjęcie udało się znakomicie, było absolutnym hitem i na długo pozostanie we wspomnieniach pary młodej Gdy wszyscy się już rozeszli, można było na spokojnie pogratulować mamie i nowemu "tacie".



A jeszcze tego samego wieczora nowożeńcy udali się w podróż poślubną na Bora Bora ;p






********************


Niestety, zdjęć z wakacji nie mam, bo od tamtego momentu mam problem z grą, którego nie potrafię rozwiązać do dziś. Udało mi się tylko pstryknąć kilka fotek na plaży, a potem zaczęła się aplikacja i po wakacjach Poczekam jeszcze z dzień, dwa na odpowiedź w temacie z pytaniami, potem będę musiała robić reinstalkę, bo nie da się grać.

I jeszcze taki bonus na zakończenie

Ciastek ;p~~




A to ujęcie mnie strasznie rozbawiło Mina, jakby pierwszy raz biust zobaczył ;D



Na dziś to tyle. Pozdrawiam
Malin jest offline   Odpowiedź z Cytatem