Zarejestrowany: 22.07.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 960
Reputacja: 10
|
Odp: Rodziny Koniny:-)
Hej, hej, hello! Kochani bardzo się cieszę że przyjęliście Franię tak ciepło, tak samo jak ja, tak i ona napewno bardzo się cieszy. Mam nadzieje że to w jakimś stopniu zalepi rankę po Sagarach. Szczerze powiem Wam że lubiłam Sagarów, ale Frankę też lubię.
Dzisiaj krótki odcinek, jutro dodam sporo więcej.
W końcu pieniądze po mieszkaniu mamy zaczęły się kończyć. Franciszka oprócz pisania książek postanowiła zatrudnić się w pobliskim Spa. W końcu co jak co, ale na balsamach i kremach trochę się znała.

Kiedy wróciła z udanej rozmowy kwalifikacyjnej do domu( a było to już koło 18), Frania dostała telefon..
-Hallo?-powiedziała niepewnie, gdyż cyferki na wyświetlaczu zupełnie nic jej nie mówiły.
-No hej Franiu, to ja.. znaczy pewnie nie wiesz kim jestem. Tu Włodek-przedstawił się meski głos.
-A tak, Pan do pouczania, i pan pogromca_kobiet, witam witam Co Pana sprowadza?
-Pani piękno, urok i niewątpliwa inteligencja.. Co robi Pani dzisiaj wieczorem..?
-Dziś wieczorem.. hm.. PRACUJE-palnęła, chociaż wiedziała że to kłamstwo.
-Szkoda, bo właśnie kupuje dobre wino, które pewnie nieźle by smakowało.. w takim razie z bólem serca żegnam- rozłączył się..

"Jej, chyba nie powinnam się tak zachować"-pomyślała Frania. Napiszę do niego, żeby nie pomyślał że jestem zadufaną w sobie dwudziestką, z drugiej strony zabawny z niego facet. I tak nie mam nic lepszego do roboty wieczorem. Jak pomyślała tak zrobiła, napisała adres a pod spodem wiadomość: Będę w domu o 20.

O dwudziestej punktualnie w drzwiach Frani pojawił się Włodek. Już od progu zachwycił dziewczynę tajemniczym, choć uroczym uśmiechem.
-Witaj Księżna_20, haha dobry nick.. nie ma co. Rzeczywiście dzisiaj wyglądasz wyjątkowo ładnie, jak księżniczka.
-Dziękuję za komplement-Frania poczuła jej policzek się zaczerwienia
-Fajnie masz w tym domku, tak przytulnie..-pochwalił znowu.

-Wino rzecz jasna naleje, przynieś tylko kieliszki kochana-Włodek przejął inicjatywę-A tutaj coś dla Ciebie- wyciągnął za pleców bukiet czerwonych róż. Włodek trafił idealnie, ponieważ Frania miała wielką słabość do czerwonych róż, zwłaszcza czerwonych. Był tak niewinne, a jednocześnie przesiąknięte namiętnością.

-Mam nadzieję że lubisz kwiaty Franiu- spytał Włodek
-Oczywiście że lubię, są piękne, mają różne kształty i kolory, a jednocześnie każdy z nich pachnie przecudownie choć zupełnie inaczej-odparła-Poczekaj chwilę, wstawię je tylko do wazonu.

-Już jestem, więc może porozmawiamy, poznamy się bliżej -zaproponowała Franciszka.
-Rozmawiać hm.. może potem, mam lepszy pomysł.. może byśmy tak potańczyli-powiedział z uśmiechem, takim samym jak przywitał ją w drzwiach.
-O nie,nie. Nie namówisz mnie kompletnie nie potrafię tańczyć Włodek, przepraszam.

-Chyba nie wiesz z kim rozmawiasz moja Droga. Jestem mistrzem w tańcach towarzyskich. Mogę cię wkręcić do Show biznesu tylko pokaż co potrafisz- zażartował.
-No skoro tak, to odmówić ci teraz to największy błąd jaki mogłabym popełnić-odparła.

Po chwili Włodek i Franciszka oddali się wolnemu tańcu. Było naprawdę miło i romantycznie, świeczki dawały tą niesamowitą atmosferę, pili wino, śmiali się i tańczyli.. Byli blisko. Franciszka była zdecydowanie zaszumiona przez wino, aurę oraz ręcę Włodka które bezwiednie ją obejmowały..

Po dłuższym tańcu, Włodek spostrzegł że jest już późno a i procenty zrobiły już swoje..
-Franiu, jesteś świetną tancerką, ale na dzisiaj zdecydowanie wystarczy-powiedział delikatnie trzymając ją za ręce-Muszę uciekać, jutro rano idę do pracy.
-Dobrze Włodku, musze przyznać że taniec z Tobą, był miłym doświadczeniem, mam nadzieje że się odezwiesz- odpowiedziała, z lekkim zawirowaniem w głowie.
-Na pewno, a teraz weź ciepły prysznic, i połóż się spać, nie zapomnij wziąć witaminy C (starsze pokolenie wie o co chodzi )

-Napewno to zrobie-obiecała- A teraz uciekaj, za nim zrobie coś czego oboje będzizemy żałować..

cdn.
__________________
|