Drogą dedukcji doszedłem [bez skojarzeń] do rozwiązanie

. Kiedy zacząłem czytać OJSG, była już rodzina Polnagich. Z tego powodu nie znałem Rozalii [aczkolwiek zamierzam ją teraz poznać xD].
Mam nadzieję, że Marta w końcu znajdzie swoją prawdziwą rodzinę [i że nie okaże się np. że jest spokrewniona z własnym mężem, co w sumie byłoby zabawne

]. I jakoś tak nie wiem, co się dzieje z Lucyną [może coś przeoczyłem znów... Starość nie radość

].