No to ja już nie wiem, co myśleć..
Nie, wiem. Nadal wolę Roba. Kurdę no, bo on tak się nią zajmuje, opiekuje, kocha ją, a ta chce go rzucić dla jakiejś starej miłości!?
Nie-e.
Widać jestem niewrażliwą bestią, bo po prawie umarciu (tak tak, wiem..) Alexa nie poczułam do niego ani grama sympatii, co więcej, uważam go za głupiego i lekkomyślnego, skoro sam sobie tak biega po nocy na oblodzonych ulicach.
Phi!
No dobrze, ale czekam na więcej..
P.S
Coop!