Odp: Simowe perypetie u emi_smile
wrogarian musiałeś patrzeć za kulisy akcji? to nie jest grób Rose, ale się trzymamy, że jest. nie patrzymy jak umarli, bo to jest historia simowa, a w simsach nie da się umrzeć przy porodzie.
Jak czytam Renesmee to nie mam żadnych skojarzeń ze Zmierzchem, bo go nie lubię.
Bardzo szkoda mi Rose. Nie przeżyła zbyt długo, tylko z 18 lat, dziecko się urodziło się i koniec.
Zresztą jej ojciec jest lekarzem. Dlaczego nie uratował swojej własnej córki? Wkońcu powinien coś zrobić, żeby uratować życie innej osobie. Jego praca do czegoś zobowiązuje. Powinien zrobić wszystko, żeby uratować swoje dziecko.
Fabiana także mi szkoda. Po śmierci Rose się bardzo załamał. Myślał, że nie uda mu się wychować córki. Twierdził, że nie da sobie rady. Chcąc uciec od problemów popadł w alkoholizm. Alkohol nie jest zbyt dobrą ucieczką od kłopotów codziennych. Nie dość, że psuł sobie zdrowie to jeszcze zaniedbywał bliską sobie osobę, którą jest Renesmee. Ona potrzebowała ciepła i miłości. Musiał jej to zapewnić. W czasie, gdy Fabian się upijał, Viv opiekowała się jego własnym dzieckiem. Próby przywrócenia młodego ojca do pionu nie powiodły się.
Dopiero Rose, jego miłość dała mu mocno do zrozumienie, że musi się wziąć w garść i wychować córkę najlepiej jak potrafi.
Jego wyprowadzka jest dobrym krokiem w dorosłość. Jeśli uda mu się pogodzić pracę z wychowaniem dziecka, będzie dobrze. Jednak należy pamiętać, że wraz z opieką nad córką to wielka odpowiedzialność. Nie jestem pewna czy Fabian da sobie radę.
__________________
|