Uuuuuuuu.... to moje dopiero były porąbane :lol: Ja najpierw ożywiłam jednego, ale mi się spodobał to jeszcze drugiego a potem trzeciego^_^ kwiatków nie podlewały, bo moje smoczyska ciągle je pochłaniały a krasnalki siem ich bały od tego czasu jak poległ ich Qmpel.... (Pochodnia go spaliła <_< ) A więc zostały tylko 2 :lol: Codziennie piekłam im ciastko albo naleśnik, stawiałam na ziemi i jadły obiadek ^_^ a jak wracałam z pracy przybiegały i przytulały mi się do nóg

Miały nawet imona- Genek i Ziomek :lol: spały w posłaniach dla zwierząt i skakały po kanapie ^_^ faaaaaajowe były ^_^ Ale pewnego dnia skulały się ze schodów i zostały z nich tylko wiurki... hlip....