View Single Post
stare 17.01.2013, 21:33   #98
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
Domyślnie Odp: Historia kedziorka

Dziękuję za komentarze, nie spodziewałam się ich aż tyle I przepraszam, że tak długo czekaliście
Czas na odcinek 15

- To już.. Czai się, czuję to w kościach. Cała drżę. Co robić? Na nic ucieczka.. Nie wiem jak długo wytrzymam, to jest jak koszmar. ON ma nad nami pełną władzę.. Nie jem, nie śpię, tylko czuwam.. Jak długo to potrwa? Jeszcze chwila i znów GO usłyszę, zbliża się ta godzina.. Tylko parę sekund.. 5.. 4.. 3.. 2.. 1..


- ŁŁAAAAAAAHHHH!!


- Już idę skarbie – zaszczebiotała Kyoko przerywając pisanie pamiętnika na blogu i czym prędzej pobiegła do pokoju Kirito zmienić mu pieluchę.


(bo przewijanie na stole jest zbyt lamerskie)

Według płaczu dziecka można było ustawiać zegarek. Poranek zaczyna się o 3:30 - Kirito żąda papu i zmiany pieluchy.


Lulanie trwa do 5:00.



Dopiero wtedy Kyoko ma czas żeby się ogarnąć i doprowadzić do stanu względnej używalności.




O 11:45 znów pora karmienia i czas na zabawę.


O 13:07 – zmiana pieluszki, i tak dalej, i tak dalej. Każdego dnia o tych samych porach mały Kirito daje swój wokalny popis pokazując tym samym, kto tak naprawdę rządzi w tym domu.


Kyoko próbowała poprosić o pomoc rodziców, ale odpowiedź Hildegardy pozbawiła ją wszelkiej nadziei:
- Cóż moja droga, gdy byłaś mała też skutecznie uprzykrzałaś nam życie swoimi nocnymi koncertami, więc w ogóle ci nie współczuję. Zemsta jest daniem, które najlepiej smakuje na zimno – zachichotała.


Pewnego dnia Kyoko wzięła męża na poważną rozmowę.
- No, kochany, tak dalej być nie może. Praca pracą, ale byłoby miło gdybyś trochę czasu spędził z własnym synem.
- Wiem, wiem, ale ostatnio mamy jakiś problem z reaktorem i jakoś tak wyszło, że spędzam w laboratorium prawie cały dzień.. Przysięgam uroczyście, że obiecuję poprawę.


- No! – westchnęła zadowolona z siebie Kyoko. Do czasu..


3:30
- ŁŁAAAAAHHH!!
- Kensei, idź zająć się swoim synem.
- Do wschodu słońca to jest twój syn – wymamrotał zaspany.


Kyoko bez słowa wstała i ściągnęła z niego kołdrę.
- Ty nie próbuj cytować Mufasy tylko rusz szanowne cztery litery – spojrzała na niego groźnie.


- Tak, proszę pani – odpowiedział potulnie, po czym ruszył spełnić swą ojcowską powinność.


Kirito rósł jak na drożdżach, tylko po kim on ma te włosy?


Od razu lepiej


Jednak, młodzi rodzice nie mogli liczyć na taryfę ulgową z jego strony, o nie. Jak to mówią, małe dzieci – mały kłopot, duże dzieci – duży kłopot, a tego dzieciaka można by spokojnie policzyć za trojaczki z ADHD. Wszędzie było go pełno. Na szczęście Happy i Dolar postanowili nieco zapracować na swoje utrzymanie i pilnowali małego potworka kiedy Kensei i Kyoko byli zbyt zajęci.




Oboje jednak nie zaniedbywali syna. Kyoko na przykład uczyła go chodzić.
- No dajesz, synek, dajesz! I raz i dwa, prawa, lewa.




- Yeah, talent odziedziczyłeś po mamie, bez dwóch zdań.


Wszystko to obserwował cicho Kensei, ale słysząc ostatnie zdanie nie mógł się powstrzymać.
- Skarbie, gdyby było tak, jak mówisz, to już dawno zaliczyłby glebę.


- Oj tam, czepiasz się – udała naburmuszoną.
- Zawsze do usług – uśmiechnął się. – Pocieszę cię jednak, że zamiłowanie do muzyki zdecydowanie ma po tobie – dodał i wyszedł z pokoju.



- Lizus – mruknęła po nosem.
- Słyszałem!
- Ups – puściła oczko do syna i wzięła się za punkt drugi kształcenia podstawowego, a mianowicie za naukę mówienia.


- Powtarzaj za mną, dobrze?
- Ciamcia?


- Yyy.. Tja, ekhm.. Mama. Jest. Super.


- Siamsia sieś cieć.


- Ja ci dam cieć, potworku. Mama. Jest. Super.


- Macia sieś siupa.
- Tak, dam ci później zupkę, ale teraz skup się. Mama. Jest. Super.


- Mamia sieś siupel.


- No! Brawo! A teraz: Zeppelin rządzi.


- Sieplin siądzi.


- Jestem z ciebie taka dumna! – przytuliła go mocno. Jednak będą z niego ludzie, pomyślała.



Natomiast naukę korzystania z nocnika wziął na siebie Dolar. W końcu któż może wiedzieć lepiej od niego, że sikanie gdzie popadnie nie jest cool i ogólnie społeczeństwo nie bardzo toleruje taki proceder. Oczywiście Kensei i Kyoko nigdy się o tym nie dowiedzieli, przyjmując, że ich syn jest po prostu geniuszem.


Ale są rzeczy, których nawet za małego geniusza trzeba zrobić.


A co robił ojczulek? Jego głównym zadaniem było kształcenie brzdąca za pomocą książek. Z Kyoko to nie przeszło, zasypiała po przeczytaniu dwóch stron. Bajki dla dzieci o przygodach Gumowego Misia i złego Czosnka Śmierdzioszka zawsze tak na nią działały.
- Tiatio? A cio to jeś?
- Rybka.


- Śibka?
- Rybka. Mieszka w wodzie i bardzo lubi pływać.
- Ście byś lypką!
- A nie lepiej być człowiekiem?


- A cio to?
- Ty, ja, mama (choć nie zostało to potwierdzone naukowo). Człowiek też może pływać.
- Jak lypka?
- Zgadza się, jak rybka.


- To ście byś śłowieciem.
- Jesteś nim – zaśmiał się Kensei, po czym wziął szkraba na ręce i zaczął się z nim bawić.

Widać było, że dzieciak lubi pytania. Kensei już zaczął się psychicznie przygotowywać na pytania w stylu „Skąd się biorą dzieci”, „Dlaczego ziemia jest okrągła” i „Czemu babcia ma zieloną skórę i koślawy nos”. Nie będzie łatwo, oj, nie będzie…

Rzecz jasna na zabawę w parku również znajdzie się czas.


- Widzicie? To mój syn!


Ale co za dużo, to niezdrowo..
- Chodź Kirito, musimy wracać.
- Nie!
- No chodź, dam ci cukierka jak będziesz grzeczny.



- Nie, ja ścię pściółkę.


- A jak pszczółka zrobi ci „ała”?


Malec spojrzał na matkę swą przerażonym wzrokiem.
- Nie ścię ała, ścię do domiu.

Nie ma to jak wychowywać dziecko w strachu i w duchu korupcji i szantażu. Gdyby mama się dowiedziała, dostałabym po uszach, pomyślała Kyoko.

W domu wszyscy powoli kładli się spać.



A o 3:30..



+ bonus

- Cieść. Jeśtem Kilito.


- Baldzio lubię jeść paluśki.


- I psitulać mojego misia.


- Jak będę duzi to będę niedobly, dlatego telaz jeśtem gzieczny.


- Chociaś...


- Nie, jednak nie jeśtem gzieczny.


Zapraszam serdecznie do komentowania
__________________
Mam łopatę.

Ostatnio edytowane przez Kędziorek : 24.04.2014 - 17:40
Kędziorek jest offline   Odpowiedź z Cytatem