Jak ja nie lubię takich reakcji! No sorry, dowiedziała się, że jej matka to jej siostra i uciekła. Ja na jej miejscu, porozmawiałbym z nią i cieszyła się, że mam gdzie mieszkać, jest mi dobrze i nie muszę bić się z 10 dziewczynkami o lalkę Barbie.
"Co mi tam, że "moje dziecko" błąka się po ulicy! Pójdę i położę się spać, bo jestem strasznie zmęczona. Niech moja przyjaciółka wszystko załatwi." Sądziłam, że w tej sytuacji zacznie racjonalnie myśleć i wysili swoje resztki mózgownicy.
Czekam na następny