View Single Post
stare 25.01.2013, 17:30   #144
Słodki Pan Ciastek
 
Avatar Słodki Pan Ciastek
 
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Życie Słodkich simów Pana Ciastka.

Uwaga! Bardzo przepraszam, ale do 16 odcinka nie ma zdjęć. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi ci to w czytaniu (Nie wiem jeszcze czemu nie ma zdjęć prawdopodobnie usunęły mi się z imgura)


Cytat:
Napisał kedziorek92 Zobacz post
Uciekło dziecko przyjaciółki, ale to nie jest jej dziecko tylko jej ojca, ale ona się nim opiekuje, chociaż nie chce się jej podejść do telefonu, bo jest strasznie zmęczona.. O rany, rany, strasznie to wszystko zagmatwane..
Już chyba kiedyś mówiłem co sądzę o czymś takim. Kedziorku jeśli naprawdę chcesz coś takiego pisać to zacytuj, a nie mów własnymi słowami tak jak ty to zapamiętałaś

Dziękuje za komentarze i zapraszam do czytania.

Rodzina Johnson, Odcinek 14

W momencie, kiedy Sam się obudziła nie znalazła się na ławce tam, gdzie usnęła. Tylko na łóżku w jakimś domu.


Natychmiast wstała z łoża i zaczęła wyglądać przez okna, gdzie dokładnie jest.
Znała to miejsce. Przejeżdżała tędy, gdy jeździła do szkoły.
Zeszła na dół. Jej oczom ukazała się wampirka oglądająca telewizję.


Mała zawsze bała się wampirów, lecz odważyła się i usiadła przy kobiecie.


- Y..yy przepraszam, gdzie ja jestem?-spytała się lękliwie Sam.
- Ehh. Wczoraj, kiedy szukałam czegoś do jedzenia. Natknęłam się na ciebie. Z początku zastanawiałam się czy cię nie zjeść, ale ulitowałam się nad tobą. Kupiłam ci szczoteczkę do zębów. Wejdź na górę po schodach, potem idź korytarzem. Na samym końcu będą drzwi. Wejdziesz nimi, a potem znajdziesz się w małym pokoju. Zobaczysz na wprost siebie drzwi na balkon. Ze dwa metry dalej od tych drzwi będą drzwi do łazienki. Tam umyj się, włącznie ze zębami i zrób coś z tą fryzurą. Zrozumiałaś?
- Yhy. Dobrze.


Za rozkazem dziewczynka udała się do łazienki. Umyła się...




Bardzo się bała nie chciała zobaczyć już na oczy tej wampirki. Pamiętała, że w małym pokoiku obok łazienki są drzwi na balkon. Szybko do nich pobiegła. Wyszła na balkon, chciała wyskoczyć, ale było zbyt wysoko.


Zobaczyła dach od garażu. Nie wiedziała co robi, ale zeskoczyła z balkonu na garaż.


To nic nie dawało i tak było dość wysoko. Na jej szczęście koło garażu znajdował się basen. Bardzo chciała zeskoczyć do basenu, ale miała dwa powody do obawy.
Pierwszy, że nie doskoczy do basenu, a drugi, że wampirzyca usłyszy plusk wody, jednak odważyła się i skoczyła.


Płynęła, aż basen się skończył. Nie wiedziała jak wampirka jej nie usłyszała.
- Starość nie radość, młodość nie wieczność.- cicho powiedziała do siebie dziewczynka.


Długo biegała nie wiedząc co ze sobą zrobić.


Z ostatnich pieniędzy, które jeszcze miała w kieszeni kupiła sobie loda.


Nadal błądziła, ale tym razem zauważyła Rocka, Charlie i Toto. Natychmiast skryła się za drzewem i nasłuchiwała.


- Mamo, a jak Sam się nie znajdzie? Nie chciałem się z nią nigdy kłócić. Czy to moja wina?- ze łzami w oczach powiedział Rocki.
- Nie to nie twoja wina. Wszystko będzie dobrze.- uspokajała małego Charlie.


Najwyraźniej Toto wyczuł Sam, ponieważ zaczął głośno szczekać.


Samanta szybko zareagowała i uciekła.


Tymczasem Andree siedział w pokoju Sami rozmyślając co robić. Zauważył na małym stoliczku komórkę Debbie i list do Charlie. (List z tamtego odcinka)
List włożył do kieszeni, zaś komórkę chciał zabrać i oddać Debbie, jednak telefon zadzwonił. Numer był nieznany.
- Halo. Kto mówi?- spytał Andree.
- Detektyw Needle. Czy rozmawiam z panem Johnsonem?
- Owszem...
- Policja kazała mi zająć sprawą siostry pańskiej żony.
- Świetna policja.- powiedział sarkastycznie Andree.
- Ostatnio dużo dzieje się w MF. Proszę podać adres.
- Dobrze, dobrze. Mieszkam na ulicy ******.
- Dobrze za niedługo wpadnę, porozmawiać z panem.
- Okej...- Andree rozłączył się.


Mężczyzna zszedł na dół, aby oddać Debbie jej własność, ale to co zobaczył strasznie go wkurzyło.

Samanta zgubiła się, a Debbie jako dobra opiekunka wylegiwała się na swoim łóżku.


- Sam zginęła, a ty nawet dupy nie ruszysz, żeby coś pomóc!- wykrzyknął Andree.
- Zadzwoniłam przecież na policje.- powiedziała niewinnie Debbie.
- O! Obyś tylko mi się tu nie spociła z przemęczenia!- krzyczał dalej
- Oh. Uspokój się. Masz jakieś wiadomości w sprawie małej?
- Zaraz jakiś Needle tu przyjdzie porozmawiać ze mną.
- Dobra w takim razie ja też sobie posłucham. Jak przyjdzie Charlie to razem poszukamy.
- No i wreszcie widzę, że się starasz. Tu masz twoją komórkę.- powiedział przekazując telefon komórkowy.


Nie minęło długo po rozmowie jak w całym domu zabrzmiał dzwonek do drzwi.
To był Detektyw.
Wszyscy usiedli na kanapie i tak zaczęła się rozmowa.
- No to co macie mi do powiedzenia.- odezwał się w końcu detektyw.
- Trochę już powiedziałam policji, ale to chyba za mało.- powiedziała Debbie.
- Mogłaby pani powtórzyć?
- Tak jasne. Zginęła...- Debbie chciała dokończyć, jednak przerwał jej Needle.
- To już wiem. Chodzi mi czy dziewczynka tak zwana Sam. Zostawiła coś szczególnego po sobie?
- Tak jest ten liścik.- powiedział Andree i zaczął szukać po kieszeniach karteczki.- O tu jest!- krzyknął i podał detektywowi.
- Yhy. Coś jeszcze?
- Nie, nie.- powiedział drugi z mężczyzn i znowu zaczął.- Znajdźcie ją szybko. Bardzo nam na niej zależy zwłaszcza, że niedługo będzie miała urodziny i stanie się nastolatką.
- Zrobię co w mojej mocy, aby ją odnaleźć.- na pożegnanie odpowiedział detektyw.


Zaraz do domu weszła Charlie mówiąc.- Znowu się nie znalazła.
- Aha zapomniałem ci powiedzieć. Mój szef zorganizował przyjęcie. To dla mnie wielka szansa. Muszę wyjść.
- Praca ważniejsza od Sam?- spytała Charlie.
- Nie, ale znasz mojego szefa.
- No nie właśnie, że go nie znam.
- Jak chociaż raz się nie pojawię nie ważne z jakiego powodu. Wyleje mnie na zbity pysk.
- Ohh Andree.
- Masz przecież Debbie, Rocka i Toto.
- Ale nie mam ciebie.
- Proszę poradzicie sobie.
- Uh no dobra.
- Dzięki skarbie.- po tym Andree od razu wyszedł.




Charlie wszystkich zwołała i wyszli na dalsze poszukiwania. Nikogo już nie było w domu.
W samą porę bo akurat Sami czekała za domem, aż każdy wyjdzie.


Weszła tylnymi drzwiami. Pierwsze do czego się udała to lodówka. Chciała zjeść coś szybko i jeszcze coś znaleźć w domu potrzebnego na dalsze błądzenie po mieście. Znalazła tam już zrobioną kanapkę z dżemem.


Szybko ją zjadła.




Potem udała się na górę. Pamiętała jak Charlie kiedyś wkładała jakieś pieniądze do komody. Może jeszcze tam są?


Były! Sam szybko zamknęła komodę. Znalazła 200zł.
- Kto trzyma taką kasę w szafce z bielizną.- mówiła do siebie.


C.D.N

Odcinek napisany z pomocą tej piosenki
https://www.youtube.com/watch?v=VT1-sitWRtY

__________________________________________________ _____

Dziękuje za przeczytanie i zapraszam do komentowania.

Ostatnio edytowane przez Słodki Pan Ciastek : 24.03.2013 - 09:11
Słodki Pan Ciastek jest offline   Odpowiedź z Cytatem