Hyhyhyhy.
Jedyne co mnie tknęło, to gdy Charlie powiedziała 'Znowu się nie znalazła' (scuza, nie cytuję.:<).
Znowu? Takie trochę bez sensu,
nadal nie brzmiałoby lepiej?
Ale pomijając ten fakt, to mała Sami niemiłosiernie mnie irytuje. Serio. Niech się utopi. Normalna dziewczynka po obudzeniu się w domu obcej WAMPIRKI doceniłaby to, że ma swój ciepły, bezpieczny domek, ale nieee, nie Sam!
W dodatku te włamanie do domu i kradzież.. eh, żal słów, już jej nie lubię. -.-'
Ponad to sądzę, że Andree ma kochankę. O.
Czekam na wyjaśnienia w następnym odcinku.