Witam po przerwie. :3
Tydzień moich ferii za pasem, bardzo udany był, wreszcie naprawiłam grę! Łuuhu.
Wadliwe dodatki, za wsparcie dziękuję Kędzi i Skierce.

Odcinek dla
Eseja, bo obiecałam, zdjęcia Borysska dla
Kędzi, no i Fitch dla
Skierki, niech się napatrzy na swoje dzieło.

Nie przedłużając..
Zacznę od mojego zachwytu Boryskiem, jego piekną mordką i naturalnym wdziękiem.
Ale cooo?
Teraz dam upust uwielbieniu do Coopa. Tak, uwielbieniu, on jest świetny.

Taka tam 'sesja' przy basenie, hha.

Lecimyy!

Uwielbiam to, haha.

Wcale się nie boję, wcale..
Bum!!

Mwihhihi.
A tu już relaksik na materacu. Bo kogo interesuje fakt, że obok basenu materializuje się zombie? :3
Ale wracając do Leny.
Udało mi się nią wreszcie pograć. Nie marnując czasu, kazałam jej poodwiedzać sąsiadów. Z jakiegoś powodu padło na Coopa! :o

Szybko się zaznajomili, hyhy. :3

Poproszę o niezwracanie uwagi na ściany na zdjęciach z domu Coopa, taki po prostu jest ten dom - wyższych się nie da zrobić.
Densimy, mrrr, kocham tą interakcję.

Skierko, ten sim jest beznadziejnym tancerzem. Co chwila depcze Lenie po nogach.

Ale miłość nie wybiera, cóż, Lena mu wybacza. :3
Po denszeniu Lena zrobiła pyszny placek z dyni..
No a potem poszła się wymoczyć w basenie.
Innego dnia Lena przed pracą poszła na festyn, wtedy jeszcze była jesień. Zjadła przepyszny pączek cynamonowy..
No i przyszła zima, w której jestem zakochana!
Iii z chęcią dałabym więcej zdjęć, bo mam ich więcej, ale wszystkie hostingi mi wariują. -.-
Do potem.
Au revoir.
