CZĘŚĆ IV
Eliza oglądała swój ulubiony program "Wesele marzeń" gdy nagle usłyszała niespodziewany dzwonek do drzwi
Jej oczom ukazał się Przemek.. z kwiatami

- Elizabeth! Nie wiem co mam powiedzieć. Po tym jak powiedziałem na plaży że ładnie wyglądasz i jak uciekłaś, pomyślałem sobie że nie jesteś zainteresowana czymś więcej. Nie chciałem się narzucać. Ale gdy jednak coś do mnie czujesz ja czuję jedno: SZCZĘŚCIE!
- Jeśli świat ma się skończyć jutro, chcę być przy Tobie - te słowa sprawiły że Elizabeth uroniła łzę
Po kilkunastu minutach oboje wrócili na plażę.
- Elizabeth, wygladasz dziś pięknie
Po czym ich usta złączyły się po raz pierwszy
Elizabeth pojechała do pracy. Umówili na jutro na basenie o 9.

- Przemek, wiesz że jesteś niesamowity

- Chciałabym kiedyś pojechać do Paryża, z Tobą kochany
Po południu poszli do parku
Następnego dnia wraz z rozpoczęciem jesieni, Eliza urządziła maskaradę
Zastawiała się czy zaprosić Throntona, ale pomyślała sobie że teraz gdy ma Przemka będzie mogła mu się oprzeć i nie palnie znów jakiegoś głupstwa
Gdy wszyscy przebrali się już w swoje imprezowe stroje, impreza się rozpoczęła
- Musisz długo mieszać aby wszystko się połączyło - Elizabeth poznała nowy przepis, na zapiekankę owocową
- Molly nie mogła przyjść bo ma okres
- To w tym wieku jeszcze się go ma?
Dzień po przyjęciu, zakochani wybrali się do parku
- Jesteś gotowa na mały turniej?
- Jestem! Brałam lekcje u najlepszych - w tej chwili przypomniała sobie Thomasa i pomyślała sobie co on może teraz robić