View Single Post
stare 03.02.2013, 22:06   #10
Misiaa12
 
Avatar Misiaa12
 
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Rodzinki by Misiaa12

Nie mam ochoty już się niezmiernie rozpisywać, nie będę pisać w pierwszej osobie, nie będę się aż tak rozpisywać. Mam nadzieję, że nie stracę czytelników, bo nic poza tym się nie zmienia.
***
Tony podrósł. No cóż, urodą nie grzeszy, ale zdradzę tylko, że jak podrośnie będzie niezłym przystojniakiem.

Nadal był wielkim łobuziakiem, chodził po głowie rodzicom. Kiedy czegoś potrzebował, albo nie miał co robić wybuchał płaczem. Tak, szczególnie denerwujące dla rodziców było to kiedy był najedzony, przewinięty i wyspany, a płakał wniebogłosy. Ale i tak otaczany był wielką miłością, szczególnie mamy dla której był ogromnym skarbem.

Można powiedzieć, że wywrócił dotąd spokojne życie normalnej rodziny. Pomimo, że Molly opadała z zmęczenia na zawołanie synka trzymała go na rękach, inaczej wiadomo czym by to się kończyło. Stawało to się uciążliwe, szczególnie podczas załatwiania ważnych spraw.

Niedługo potem Tony zaczął mówić i często zadawał pytania, które nie zawsze były mądre.
- A ci ja jak będę duzi zostanę ogrem?
- Oczywiście, że nie. Zawsze będziesz człowiekiem-odpowiadała, a następnie jak najszybciej próbowała zainteresować czymś syna, aby nie zaczął płakać.
- Ale głupio! Nie bawię się tak, chcę być ogrem!
-To wszystko przez Matta. To on puszczał mu tego Shreka

-Proszę kochanie, tylko się nie ubrudź ani nie wyrzuć nic na podłogę, jak ostatnio-ostrzegała Molly po czym położyła mu miskę kaszki. Mały zlekceważył słowa mamy i zaczął napychać w buzię sporą ilość jedzenia przez co cały się uświnił, a resztki spływały na podłogę.

Jak zawsze popołudniu mały był kładziony spać. Najpierw oczywiście została przeczytana bajka, każdego wieczoru ta sama.

Niestety Molly nie zdążyła wyjść, a już rozległ się przeraźliwy krzyk.
-MAAAMOOO!

Próby uspokojenia Tony'ego szły na marne. Lulanie, samolot, przytulanie które tak uwielbiał kończyły się klęską.

-Tony, idziemy spać!- mówiła stanowczo, uspokajając się w środku by nie wybuchnąć.-Bądź silna, nie daj się nerwom- powtarzała sobie w myślach
- Bawić się, bawić się! Mamo bawić się, nie pójdę spać, będę płakać!

Co trzeba było zrobić, Molly wykończona zaniosła malca do salonu i zaczęła się z nim bawić, wyczekując Matta.
http://img221.imageshack.us/img221/4...eenshot10j.jpg

Matt miał chyba autorytet u Tony'ego, chociaż ten nie zawsze był mu posłuszny. W końcu udało mu się uśpić małego tłumacząc mu, że nie może być ogrem.

-W końcu możemy pobyć sami...-zaczął Matt wpijając się w wargi narzeczonej.

- Ja nie wytrzymam. Chciałam żeby podczas naszego ślubu wyglądać idealnie, ale moje włosy nie urosną mi takie jakie chciałam. Będę wyglądać okropnie-powiedziała z nutą smutku w głosie.
-Co ty gadasz, jesteś piękna. Czy w krótkich włosach, w takich, albo bez! Kocham cię i nie martw się głupotami.

Sarah postanowiła odpocząć od wrzasków swojego brata i postanowiła zaczerpnąć świeżego powietrza. Udała się do parku w którym o tej godzinie było najładniej.

Długo spacerowała po czym zaczepił ją jakiś chłopak.
-Cześć, nie wiesz może kiedy w kinie leci ten nowy film "Chwytaj strumyk póki leci"?- zaczął chłopak, pokazując przy tym śnieżnobiałe zęby.
-Z tego co wiem skończył się 2 godziny temu, przykro mi.
-Nie ważne, przynajmniej spotkałem piękna dziewczynę.

-Nie przesadzaj- zaczerwieniła się, pierwszy raz usłyszała taki komplement, od chłopaka.
-I do tego skromna. No nie wiem, może dasz mi swój numer, to jeszcze przydzwonię.
-Nie znamy się.-Sarah próbowała utrzymać trochę rozsądku. Chłopak był miły, ale nic o nim nie wiedziała.
-Wybacz, jestem Cecil- wysunął rękę do dziewczyny.
-Sarah- odpowiedziała krótko, uścisnęli sobie dłoń.

-No to poznajmy się bliżej-zaproponował i oboje poszli w kierunku szachów. Chcieli pokazać co potrafią.


Oboje zaczęli miło spędzać czas i odpowiadać o sobie nie patrząc na zegarek.


Po powrocie do domu Sarah nie mogła przestać myśleć o nowo poznanym chłopaku. Polubiła jego towarzystwo, wiedziała już o nim wiele, wydawało by się, że wszystko. Miała jednak wyrzuty sumienia, że za szybko się wszystko toczy. W końcu jednak zasnęła.

-Martwie się o Sarah, późno wróciła. Była tak zamyślona i od razu powędrowała do swojego pokoju i nie chciałam już jej zwracać uwagi.
-Przestań, to nastolatka, musi się wyszaleć- uspakajał ją.

-Co ty robisz, dziecko śpi a drugie za ścianą.
-Mieliśmy ciężki dzień, należy nam się...


Libby edit: za duże zdjęcie!
__________________
I waited for you ...

Ostatnio edytowane przez Libby : 25.07.2013 - 19:14
Misiaa12 jest offline   Odpowiedź z Cytatem