Było już tyle powiedziane, że w sumie nie wiem co mogłabym dodać, żeby się nie powielało z wypowiedziami innych :p
Ze swojej strony powiem, że ja rozumiem w pełni Faye. Nie chciała widzieć Damiena, bo okazało się, że jest kimś innym, o czym nie raczył jej powiedzieć. Może gdyby zdobył się na szczerość, dziewczyna byłaby bardziej wyrozumiała, a tak zafundował jej przypadkiem terapię szokową... Ona go unikała, bo jak większość kobiet (zaznaczam: większość) woli unikać spotkania na wszelkie sposoby niż zmierzyć się z prawdą ... W międzyczasie, tak jak napisała Myrtek, chciała spróbować oderwać się od tych myśli i zapewne stąd ten taniec z nowym przystojniakiem. Zdecydowanie w tym pomogły jej procenty, gdyż wtedy trzeźwe spojrzenie na świat nieco zaciera się. Skądś to znam

Dlatego nie dziwi mnie też akcja na łące... W Faye zapewne obudziło się uczucie do ukochanego, wzmocnione wciąż działającymi procentami, no i gdyby nie Hope, kto wie jak by się to skończyło
Ciekawa jestem co będzie dalej, bo jestem pewna, że masz ciekawe pomysły w zanadrzu

Czekam na następny odcinek