Guest
|
Moje to opowiadanie na faktach,no moze costam sobie dodalam 
Chce wszystko w jednym poscie dac,bez odcnkow
Prawidziwe życie Nowaków
Na aleji smów 6 żył sobie pewien człowiek, mianowicie mężczyzna.
Miał na imię Jan Nowak.Był on młody,odowpiedzialny,jednak szybko znudziła mu sie szkola i zamiast do liceum im. Henryka Simkiewicza wybranego przez jego rodziców poszedł do zawodówki... Szybko ją skończył i poszedł dopracy,pracował jako sprzedawca w osiedlowym kiosku...NIe zarabiał dużo aledobrze mu się żyło,nie narzekał.Jednak gdzieś w głębi serca po cichu marzył i miłości.Jednej,prawdziwej.W swoim simowym życiu miał już wiele dziewczyn,wiele z nich było wybieranych przez jego rodziców.Z cego Jan nie był wogóle zadowolony.W końcu sie usamodzielnił i chciał mieć dzieci.Najlepiej syna,z którym mógłby chodzić na ryby,dzielić pasję o samochodach...
NIgdy jakoś nie wierzył że to się kiedyś stanie.Pewnego dnia Jan wybrał się do centrum,miał malutką nadzieję że spotka jakąś miła,piękną i niewymagającą simkę.
Niewymagającą ponieważ nie miałdużo pieniedzy,dla niego starczylo zeby przezyc,ale dladwoch osob!!!???
Chodzil tak po miescie,bladzil myslami gdzies daleko,myslal o rachunkach o synu, o żonie,o... Nagle wtedy przewrocil sie.Spojrzl,nie wierzyl wlasnym oczom!!
Byla to piekna okolo 24 letnia simka.MIala seledynowe oczy,rozowe blyszczace usteczka,szpiczasty nosek,biale zeby,byla piekna,jak aniol,blyszczalo od niej skromnoscia.
Jan zaniemowil,jednak chcac pokazac dżentelmena wstal i podal reke dziewicy orleanskiej.Tak sobie wyobrazal dziewce orleanska.
Niewiasta tajemniczo i ukradkiem uśmiechneła sie do szczesliwca.
Jan byl w ósmym niebie!!!Odwzajemnil usmiech i udal sie do domu,zaznal tego co chcial zaznac.Jednak w domu bylo strasznie... Gdzie sie nie ruszyl,czy nie ogladal telewizji,czy nie bral prysznicu,ciagle o niej myslal.
Nie mogl zpomniec!!Jak obsesja.Oczywiscie jak kazdy sie juz domysla snil o niej.
W snie bylo tak: Jan prosi dziewczę o rękę,onasie zgadza,wedruja po chmurach,po rozowych obloczkach,po niebie jada pieknym bialym jednorozcem,rodzi... wtedy uslyszal telefon.
BYł wkurzony ze ktos oderwal go od najpieknieszjego w zyciu transu.
Byl to komornik,przez to marzenie o przyszlej zonie zapomnial zaplacic rachunki!!!
Nie mial kasy...Bylo tragicznie.Wylaczyli mu prad,siedzial prz swiecach.Jednak nic nie myslac wzial pieniadze na czarna godzine i pojechal do centrum z dobra mysla ze dziewczyna tam bedzie.Ale rowniez w jego myslach byla taka ze przeciez on nie wie jak ona ma na imie,czy ma meza,czy ma meza.W koncu piekne marzenia legły w jego głowie w grózach...
Ale nie poddał się,był twardym facetem.
Wysiadajać z taxówki prawie zapomniał o 50 simoleanach które musiał zapłacić...
Obszedł znowu jak pamiętnego dnia spotkania z dziewczyną całe centrum,nic..
Czy to znaczy że była tylko przejazdem???Czy to znaczy żę to był sen??
Nagle spojrzał z kręcącą się w oku łezką na ulice.
POd znak stopu podjechał biało-złoty samochód.
Z niego wysiadła...ONA!!!!!
Jan podbiegł do niej...jednak,z drugiej strony auta wysiadł śniady przystojniak.
Jan ukląkł...Zasłonił twarz dłońmi...
Nie wiadomo co sie z nim stało,jednak dobrze się nie stało...
Obudził sie w szpitalu,zupełnie zapomniał o tym że ma ...padaczkę...
Nie pojawiała się ona przez całe dwa lata,akurat teraz...DLACZEGO???
DLACZEGO LOS NIE JEST PO JEGO STRONIE??!?!DLACZEGO?!!!!!!!!!!!!!...
Jan znowu zasnął,obudził się jak siepotem okazał po tygodniu...
Budząc sie myslal ze to dalej sen,przednim stala w najprawdziwszej osobie ONA...
Zobaczył na jej płaszczu plakietkę "Dr.Anna Miastowy"
Zaraz okazało się że piekna dziewczyna z jego zdarzenia to Doktor.
To ona go teraz bedzie leczyla!!!!Rowniez ona wezwala karetka ktora miala przyjechac po Jana.
* * *
Pół roku później Jan mógł wrócić do domu,leczenie było długie,nawet bardzo,jednak ma nowe tabletki,to jest najważnieszje,i czywiscie to że ma numer telefonu Anny!!!
Tydzień po powrocie do domu zdobył się na odwage i zadzownil do Anny.
A ów tajemniczy przystojniak ktory wtedy wysiadl z anielskiego wozu to po prostu szef Anny.Zaprosił Anne do siebie, po czym zrobił kolację z resztek jedzenia...
Annie bardzo smakowało.A najważniejsze żę dała buziaka Janowi przy drzwiach.
Po romantycznej kolacji Jan zrobił po drinku i włączyłszafe grajaca.
Wypili potanczyli,az sie skonczylo na tym ze Anna zostala na noc u Jana...
Po roku ich spotykania sie Jan poprosil wybranke po reke.
Zgodzila sie!!!!!
Byli wspanialym małżeństwem,Jan był taki troskliwy i opiekuńczy.
W końcu zapragneli dziecka.Fundusze na to nie zbyt pozwalaly ale Anna sie uparla.
Urodzila im sie dziewczynka,tak sie zaczal horror...
Nazwali ja Syliwa,wlasciwie to Anna ja nazwala bo Jan wogole nie przebywal z dzieckiem i nawet nie decydowal i tym jak ma miec na imie i czy wybrac kasze bananowa czy moze truskawkowa.
Nie bywal juz nawet w domu.Popadl w alkoholizm...
Wracal zawsze nawalony...Dziecko wtedy plakalo jak szalone.
Nadszedl czas i Sylwia poszła do szkoły,dobrze sie uczyla,jednak bylo by jeszcze lepiej gdyby nie ojciec.NIe miala kolezanek,byla zbyt niesmiala,i bala sie ze ktos dowie sie o jej ojcu.
Pewnego dnia Jan wrocil do domu po powrocie Sylwii.
Zaczal robic awanture...
POsunal sie do tego ze...uderzyl zone.
Sylwia siedziala cichutenko w lazience,wlazience,poniewaz nie miala wlasnego pokoju,a tam byl przyajmniej luczna ktory mogla zamknac sie i siedziec tam poki klotnia sie ni skonczy.
Plakala nocami.Nie mogla wytrzymac i uciekla z domu...
Ale Jan ja znalazl...
PO powrocie do domu tak ja zbil ze miala wszedzie siniaki i podbite oko...
A matka???Wyrzucili ja z pracy.Byli najbiedniejsimi simami w simmiescie.
Jan kiedys tak zbil zone za to ze wyszla z domu ze nie mogla sie podniesc i zlamal jej noge...
Teraz Sylwia nie miala obrony.Matka lezala chora o niczym nie wiedzac.
MIanowcie o tym ze Sylwia zaczela brac narkotyki...
Zostala ćpunką.
Matka wyzdrowiala i tak sie pobila z Janem ze...
Wyniosl sie z domu...Potem tez wyszlo na jaw ze Jan mial kochanke i to do niej sie udal.
Annie zrobilo sie zal taj biednej kobiety ktora teraz bedzie bita przezniego.
Ale w koncu z corka mialy spokoj.
W simmiescie zapanowala zaraza.
Anna nie bylaotporna i rowniez zachorowala.
PO tygodniu walczenia z wirusem zmarla...
Sylwai miala 16 lat.
Niemogla sobie z wszystkim poradzic ale w koncu wyrosla na dobra kobiete.
Zostala matematyczka i teraz walczy o prawa kobiet.
Jak wam sie podobalo moje opowiadanko??
Wiem ze troche dlugie,ale jakos nie chcalo mi sie czekac zeby pisac w odcinkach 
Peawie wszystko bylo z simsow.
Jan i Anna Nowak 
Ci z samouczka 
Nie wiem czy dobrze podalam aleje..Aleja simow 6...to chyba nie to ale nie liczy sie prawdomownosc tylko jakosc hehehe :lol: :lol:
Bardzo prosze o komenta do mojego opowiadanka obsszernego.
|