No to fajną Matt ma cioteczkę :p (swoją drogą tego, że to jest jego ciotka, dowiedziałam się z tekstu pod odcinkiem ;p).
Nie ma to, jak ktoś przychodzi i z miejsca zaczyna rządzić czyimś życiem.
A Kate szkoda... wreszcie wyszło na jaw, co ją tak bolało. Współczuję takiej matki... Takich rzeczy nie robi się bliskim... czy to jest przyjaciel, czy ktoś z rodziny. I myślę, że jest tak jak pisałam wcześniej w komentarzu, że nie jest ona złym i opryskliwym człowiekiem tak naprawdę - to tylko jej taki system obronny.
Ciekawe to wszystko i zastanawiające.
Czekam na kolejny odcinek