Hej

,
dziękuję Wam wszystkim za komentarze, naprawdę, czytając je aż się uśmiechałam ;D Drogi Panie Ciastku, mój ekspercie od okien, to okno, które znajduje się w łazience było jednym z tańszych, jak wiesz, Chanda i Ray nie mają dużo kasy

jak zauważyłam, na innych parcelach często umieszcza się to okno właśnie w toaletach.
Pasja Chandy, zakupy też, ale tu chodzi o co innego...

zapraszam na...
Odcinek 2
Parę minut po 17.00 Ray mógł wyjść już ze stadniny i wrócić do domu. Był bardzo zadowolony z pierwszego dnia w pracy, jednocześnie jednak zmęczony. Cieszył się, ponieważ Marisela pochwaliła jego wiedzę na temat koni i sposób prowadzenia lekcji. W ogóle, z Mariselą się bardzo dobrze dogadywał. Oboje mieli poczucie humoru, kochali konie i przyrodę. Dziewczyna zwierzyła się również Rayowi, że marzy o dużej ilości dzieci, ale nie może ich mieć na ten okres życia z dwu powodów- ma za mało czasu, bo na razie poświęca się karierze, a po drugie, nie znalazła jeszcze odpowiedniego kandydata na ojca. Ray za to opowiedział jej o swoim życiu, związku z Chandą i paru innych rzeczach. Teraz, gdy wracał z pracy do domu, było mu bardzo miło na sercu z powodu znajomości z ciepłą, wesołą dziewczyną jaką była Marisela. Był zadowolony do tego stopnia, że aż się uśmiechał.
Gdy wrócił do domu, od razu ,,przywitał’’ go zapach spalenizny. Odkrył tego przyczynę - na blacie leżała jakaś zwęglona potrawa.
- Chanda!- krzyknął ze złością- co to ma być?! Dlaczego nie sprzątnęłaś tego spalonego jedzenia? –
Nikt mu jednak nie odpowiedział. Ray wywnioskował, że Chanda gdzieś wyszła. Z cichym westchnieniem rezygnacji wyrzucił jedzenie i umył talerz.
Potem przyrządził sobie zupkę chińską. Był bardzo głodny. Podczas jedzenia myślał o koniach. W stadninie było ich wiele, ale on zaprzyjaźnił się właśnie z Ami, piękną, elegancką klaczą. Czuł, że łączy go z nią wyjątkowa więź.
Po posiłku Ray zrelaksował się nieco pod prysznicem- choć czy kąpiel w lodowatej wodzie cieknącej z taniego prysznica można zaliczyć do przyjemnych i odprężających? Brunet westchnął lekko i spojrzał w lustro. Ten domek był taki tani, brzydki, niewygodny... Co by tu zrobić, aby go ożywić?
http://img248.imageshack.us/img248/3...enshot9423.jpg
Nie zastanawiał się jednak nad tym długo. Poszedł oglądać w salonie telewizję. Akurat leciał jakis głupawy serial miłosny. Z braku innych, ciekawych programów, Ray wpatrywał się ze znudzeniem w szklany ekran telewizora i śledził losy nastoletniej Catherine zakochanej w swym profesorze od matematyki.
Minęło jeszcze trochę czasu. Zaczęły lecieć reklamy, a Ray postanowił zadzwonić do Chandy. Czemu tak długo jej nie było? Zadzwonił.
- Halo?- usłyszał jej głos. W tle leciała jakaś muzyka, słychać było także czyjeś śmiechy.
- Gdzie jesteś? Kiedy będziesz?- spytał, zastanawiając się jednocześnie nad tym, gdzie może przebywać Chanda. Zapewne w jakimś klubie, ale po co?
- Jestem w ,,Karaoke Mistrza Miecia’’- odparła ona, najwyraźniej rozbawiona- będę za jakiś czas.
- Ok. Mam nadzieję, że mi wszystko opowiesz jak wrócisz- rzekł Ray i rozłączył się.
http://img831.imageshack.us/img831/1...enshot9428.jpg
Wyłączył TV, bo nic ciekawego nie było. Położył się na kanapie i zamknął oczy. Ujrzał nagle Mariselę, jej sympatyczny uśmiech i piękne oczy. Natychmiast zerwał się i odsunął od siebie te myśli. ,,Ok, ja i Marisela możemy być przyjaciółmi, ale na pewno nie zdradzę Chandy, choćby nie wiem co’’- ustalił sobie.
A co w ciągu dnia robiła Chanda? Jak pamiętacie, chciała znaleźć pracę, która byłaby jednocześnie jej hobby. Popytała paru simów w mieście i skierowała swe kroki do... ,,Karaoke Mistrza Miecia’’. Tam to właśnie dostrzegano nowe talenty wokalne. Na początku Chanda czuła się trochę nieswojo w lokalu. Jednak w końcu rozluźniła się nieco i od razu ruszyła do śpiewania na karaoke. Wykonała romantyczną balladę Rihanny - ,,Stay’’.
http://img42.imageshack.us/img42/313...enshot9439.jpg
Parę simów zebrało się wokół niej. Co dziwne, prawie nikt jej nie przeszkadzał i nie wyśmiewał talentu wokalnego. Możliwości były dwie- albo ci simowie doceniali głos Chandy, albo też, po prostu, byli bardzo życzliwi... Po występie dziewczyna zeszła ze sceny i od razu zaczepił ją właściciel lokalu.
- Słyszałem pani wykonanie, niesłychanie mi się podobało. Ma pani talent! - wykrzyknął patrząc na nią z podziwem.
- Och, doprawdy? Dziękuję - odpowiedziała Chanda lekko się rumieniąc - Czekałam, aż mój głos zostanie zauważony - przyznała po chwili nieskromnie.
- I został - uśmiechnął się facet – Jeżeli chce pani zostać piosenkarką, jak najbardziej, mogę zaoferować taka pracę. Tylko najpierw będzie pani musiała zostać poddana ocenie komisji. Gdy pani głos i osobowość się spodoba jej członkom, możliwy jest nawet kontrakt na nagranie autorskiego krążka!
- Niesamowite - Chanda nie wierzyła w to, co przed chwilą usłyszała – No dobrze, a kiedy ta komisja ma mnie oceniać?
- Mógłbym poprosić o numer telefonu? Skontaktuję się z panią w najbliższym czasie.
http://img831.imageshack.us/img831/2...enshot9441.jpg
Chanda podała swój numer facetowi i z zadowoleniem poszła grać w bilarda.
Potem zamówiła drinka, zrobiła sobie zdjęcie w budce fotograficznej i tak upłynęła jej reszta popołudnia. W końcu zadzwonił do niej Ray. Po tym telefonie Chanda postanowiła wrócić taksówką do domu.
Weszła do środka, a Ray czekał na nią, siedział na kanapie. Dosiadła się do niego i zaczęli rozmawiać.
- Gdzieś ty się włóczyła?- spytał Ray marszcząc brwi.
- Szukałam pracy, i mogę chyba wstępnie powiedzieć, że udało mi się ją zdobyć, wręcz niezwykłą- odparła z dumą w głosie Chanda.
- Tak?- zdziwił się Ray.- A co to za praca?
- Wiesz, możliwe, że zostanę piosenkarką!- krzyknęła z entuzjazmem.
- Wow, to świetnie, gratuluję ci!- ucieszył się chłopak- to chyba praca twoich marzeń, co?
- No, to niesamowite- Ray pierwszy raz od wielu dni widział Chandę tak uśmiechniętą i wesołą.
- Super. Kiedy zaczynasz?
- Na razie facio z ,,Karaoke...’’ ma się do mnie odezwać za parę dni, wtedy jakaś komisja mnie oceni. I zobaczymy, mam nawet szanse na kontrakt płytowy!
- Fajnie, gratuluję- rzekł Ray- ale, wracając do spraw przyziemnych... wiesz, nie toleruję bałaganu, a ty zostawiłaś dzisiaj rano spalone śniadanie na blacie i ja musiałem to zmywać...mogłabyś następnym razem sprzątać po sobie?
- Ale co, co?- natychmiast oburzyła się Chanda- to jest jakaś wielka rzecz, że jeden raz nie sprzątnęłam? Coś ci się stało, że zrobiłeś to za mnie? To naprawdę aż takie ważne?
- Tak, jest to ważne, skoro mamy razem żyć i mieszkać!- krzyknął rozdrażniony chłopak.
- Przesadzasz- stwierdziła Chanda, odwracając od niego wzrok.
- No dobrze, a wobec tego co zjadłaś na śniadanie? Poradziłaś sobie?- Ray próbował załagodzić sytuację. W sumie racja, po co się kłócić o drobnostki...
- Pojechałam do takiej jcdnej knajpki.
- Knajpki? I ile zapłaciłaś?
- No gdzieś tak z 30 simoleonów, a co?
- Co? Chanda, czy ty oszlałaś?- Ray był wręcz zszokowany.
- O co ci znowu chodzi?
- A do knajpy czym pojechałaś?
- No taksówką!
Na te słowa Ray aż wstał. Wstała też i jego ruda dziewczyna. Stanęła przed nim i spytała, o co on ma znowu pretensje.
- Mam pretensje o to, że wydajesz niepotrzebnie simoleony!- wybuchnął brunet- wiesz dobrze, że mamy mało kasy! Musimy oszczędzać, aby mieć na życie i opłaty za dom! Moja pensja na razie nie jest zbyt wielka, a i ty nie masz jeszcze pracy!
- Zaraz będę miała pracę! I nie wydaję simoleonów niepotrzebnie! Co, nie można sobie raz śniadania na mieście zjeść?- Chanda też krzyczała
- Nie można przy małej ilości pieniędzy! A poza tym, ty jeszcze sobie dupę wozisz taksówką!- ich kłótnia przybierała naprawdę wielkie rozmiary.
- A co, miałam pół miasta iść na piechotę, do tego baru?- ryknęła wściekła dziewczyna – zresztą, zostaw mnie w spokoju! Ty nie decydujesz o moim życiu!- to powiedziawszy poszła do pokoju.
http://img109.imageshack.us/img109/6...enshot9464.jpg
http://img24.imageshack.us/img24/715...enshot9472.jpg
Ray stał jeszcze przez chwilę na środku pokoju, rozżalony. Dlaczego z tą dziewczyną nie da się normalnie rozmawiać? Czy jedyną metodą jest krzyk? Chłopakowi zrobiło się przykro jeszcze z innego powodu- podczas gdy on dopytywał się o zajęcia ukochanej, ta nawet nie była ciekawa, jak przebiegał jego pierwszy dzień w pracy...
Podobało się? Jesteście ciekawi, co dalej? ;D