Odcinek fantastyczny, zresztą jak zwykle

Nikki i Foley to taka dobrana para, aż nie mogę się na nich napatrzeć. Szkoda, że muszą się rozstać na parę dni, ale dadzą radę.
Co do Giny... biedna, musi się czuć okropnie z tym wszystkim. Tyle rzeczy spadło na jej głowę, no i do tego te wyrzuty sumienia... Sądzę, że Barney nie powinien jej teraz zostawić tylko dlatego, że przespała się z Rocco, to nie jej wina, że on zamordował Fabiana. Dobrze, że jest Mia, która jakoś próbuje sobie radzić z zaistniałą sytuacją.
Co do Noaha, w którymś odcinku mówił on, że nie lubi Barneya, wspomniane też tam było o jego planie, czyżby to właśnie dotyczyło Barneya? Jeśli tak, to może się pokomplikować...
Cóż napisać więcej, dawaj szybko kolejną część ^^