View Single Post
stare 09.03.2013, 17:40   #210
Słodki Pan Ciastek
 
Avatar Słodki Pan Ciastek
 
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
Grin Odp: Życie Słodkich simów Pana Ciastka.

Co do komentarzy typu:

Cytat:
Napisał Wisienka Zobacz post
Jak ludzie mogą nie zauważać, że ona jest wampirem

Cytat:
Napisał Altair by robaczek Zobacz post
Szkoda mi Sam, a zarazem współczuję ślepemu społeczeństwu, które nie wyłapuje jej wyglądu.
Na okładce gazety było napisane "Czy wampiry znów wróciły do MF?"
Dotychczas w MF było mało wampirów i nie sprawiały one problemów. Z czasem ludzie zaczęli o nich zapominać. Więc nie domyślają się, że Sam jest wampirem

W każdym razie dziękuje za komentarze i zapraszam do czytania.

Rodzina Johnson, Odcinek 20

- Co się stało?- spytał zmartwionym głosem Beck.
- Nie po prostu się martwię... o swoją rodzinę. W końcu wróciły wampiry do MF- nie chciałam go kłamać, ale musiałam. Nie chciałam od razu mówić mu, że jestem wampirzycą. Po co? Niech sam mnie oceni. Może kiedyś mu powiem.
- Mieszkam tu od urodzenia.-powiedział- i do teraz widziałem jednego, czy dwa wampiry. Nie więcej...


- Wiem, ale zadziałały na mnie nerwy. Przestraszyłam się i to tyle, ale po tym co powiedziałeś już mniej się boję.


Przesiadłam się na kanapę na której siedział.
Nagle przysunął się do mnie i objął mnie jedną ręką. Poczułam nagłe ciepło. Momentami zamykałam oczy i rozkoszowałam się ciepłem, które dał mi Beck. To było takie... przyjemne.


- Nie za szybko?-zarumieniłam się.
- To co już nie można po przyjacielsku kogoś przytulić?-spytał i wziął rękę
- Można, ale... nie ważne.


- To może już pójdziemy.
- Mi obojętne, choć dziwnie to zabrzmi, ale mam ochotę ulepić bałwana. Dawno tego nie robiłam.
- To ulepmy bałwana.- przytaknął.

Poszliśmy. Zaczęliśmy sklejać śnieg gołymi rękoma.
Nasze twarze spotkały się. Patrzyliśmy się na siebie przez długi czas, a ja jak gdyby nigdy nic rzuciłam mu śniegiem w twarz, śmiejąc się przy tym.


- To takie śmieszne?
- Żebyś wiedział.-śmiałam się dalej.
- Okej to zobaczymy jak ja będę się przy tym bawił.- powiedział i zaczął mnie gonić.


Odwróciłam się i rzuciłam w niego śnieżką.
Oczywiście trafiłam, ale w nie odpowiednie miejsce. Zgiął się i włożył głowę w śnieg, a dzięki temu włosy mu opadły.


Podniósł się i rzucił we mnie. Widziałam kulę pędzącą w moim kierunku. Nie wiedziałam co robić więc po prostu stałam. Gdy do mnie dotarła sprawiła mi ból jakby to nie był śnieg tylko lód. Upadłam na ziemię.


Beck podbiegł do mnie. Siedział nade mną.
Widział, że nic mi się nie stało, ale i tak nie zmieniał pozycji. Ja się nie buntowałam tylko patrzyłam w jego głębokie, niebieskie oczy.
Odgarnął mi włosy z twarzy. Czułam jego ciepły oddech. Miałam rękę w śniegu, ale to mi nie przeszkadzało. Było cudownie. Nie do opisania.
- Nic ci nie jest?
- Teraz już nic.- powiedziałam cicho, ale do zrozumienia.


Odprowadził mnie. Pod domem i zaczął rozmowę.
- No to chyba musimy się już żegnać co?
- Najwyraźniej.-powiedziałam smutno.




- To pa.- mówiąc to dał mi karteczkę z numerem telefonu.- jeśli będziesz chciała to dzwoń.
- Do zobaczenia.
Odprowadził mnie wzrokiem pod próg. Weszłam do domu i przez szybkę zobaczyłam jak nadal stoi przed domem. Nie wiedziałam co robić. Miałam wrażenie, że zapomniałam czegoś zrobić.


Wybiegłam. Pocałowałam go w policzek i uciekłam do domu.
Poszłam do siebie. Podeszłam pod okno i patrzyłam na niego. Miał coś szczególnego. Był inny niż reszta chłopaków jakich do teraz poznałam. Przy nim zapomniałam o wszystkich problemach jakie zdążyły mnie spotkać. Bałam się, że go stracę. Nie chciałam tego. Wiedziałam, że się jeszcze spotkamy.


C.D.N

Dziękuje za przeczytanie i zapraszam do komentowania.
Słodki Pan Ciastek jest offline   Odpowiedź z Cytatem