No Mia ma ładną rodzinkę. Bardzo podobna jest do matki (przynajmniej według mnie). Wprost się zakochałam w szwagierce Mii. Jej, ten Adam to naprawdę ma szczęście, że znalazł taką żonę

I dzieci też są śliczne... Cała rodzina jest śliczna.
Noah już kombinuje jak tu nawiać. W sumie się nie dziwię, stał się dorosły i chce decydować sam o sobie. Mia powinna po części go zrozumieć, bo w końcu sama kiedyś była młoda. Z drugiej jednak strony, po otrzymaniu takiego spadku może mu woda sodowa uderzyć do głowy i chyba tego się Mia właśnie obawia... No ale zobaczymy co będzie.
Za to Barney... już myślałam, że dojdzie do konsumpcji, a tu proszę, Barney się opamiętał.
Naprawdę ciężko mi uwierzyć w Barneya i w jego sumienie, które posiada jak się okazuje.
No i ciekawi mnie ten koniec... bo tak zaczął się pytać jakby chciał jej powiedzieć prawdę... ciekawe czy się odważy :p
czekam na kolejny ;p