Dzięki za komentarze !
Savage'owie zostali prze ze mnie bardzo zaniedbani, z powodów Herbowego lenistwa, nauki i brakiem posłuszeństwa ze strony Imgura. :x Tak więc zdradzę, iż od momentu niewstawiania dalszej części odłamu Dzikusów grałam sobie, tak, Herba miała czas pograć ! xd No way, nie jestem takim kujonem.
(moja średnia 4.1 dobrze o tym mówi :3) Tak więc postanowiłam, iż z tęsknoty i miłości do pisania, a z resztą będzie już więcej czasu, wezmę się za odkurzenie tego zapajęczonego tematu o kochanych Dzikusach !

3 Tylko tu was zaskoczę tym, że Julka już dawno nie żyje[*] i będą już przedstawiane losy chyba 8 pokolenia, tak, 8-go xDDDDDDD Tak więc, zanim wrócimy do aktualnego pokolenia, opiszę wam wszystko, co się działo.
Jak Dzikusom się żyło ?
Julka wiadomo, po stracie pierworodnego syna i męża postanowiła odmienić się. Konstancja była jej wierną przyjaciółką
(BFF xd) i w końcu kazała jej ruszyć dupsko z pokoju, odstawić romansidła i znaleźć sobie miłość taką, jak główne bohaterki bestsellerów z wątkami miłosnymi. W jednym z klubów poznała jakże mraśnego pana Roberta Moore
(ukłony w stronę Myrtka :d) i jak w
"Romeo i Julia" Szekspira, miłość od pierwszego wejrzenia. Nie, nie tragiczna, zakończona śmiercią. Po niecałych dwóch tygodniach związku Rob uklęknął i poprosił o rękę. Później wiadomo, ślub, noc poślubna, gdzie owocem ich miłości były trojaczki - Patrick, Leia i Nathalie. Czas biegł i biegł, aż państwo Moore stali się dorosłymi i dopadł ich kryzys wieku średniego, zaś dzieciaki stały się nastolatkami, i postanowiłam, iż kobietki pójdą do akademika artystycznego, a Patrick do sportowego. A jeszcze przed wyjazdem był pożar, i Patrick spłonął, bo się nieco zbugował -.- Żałoba trwała, ale było, minęło, zaś Roba wzięło, by jeszcze Julkę do łóżka zaciągnąć
(ach, jaki on romantyczny
) i tak o urodziła się Shaak Ti. Shaak była mądrym dzieckiem, więc nauka i wszystko to było w jednym paluszku.
(jak to nasza pani wychowawczyni mówi - nauka ma być w małym paluszku ! xd) Leia i Nathalie wróciły, Rob i Julka zestarzali się, a Shaak pojechała po starszych siostrach też do akademika artystycznego. I sielanka się toczyła, Leia, Nathalie, Shaak Ti znalazły sobie partnerów, jakby założyciele rodu Savage-Moore zmarli.
(szczerze przyznam, iż płakałam chyba z dobre 2 godziny :c) Z całej trójki dziewczyn była 5-tka dzieci. (Leia i Shaak Ti urodziły bliźnięta, a Nathalie jednego malca) A potem leciało tak te życie, że doszło do tego ósmego pokolenia ! Urodziły mi się bliźniaczki, które nazwałam ku pamięci prapraprapraprapraprapra babci i prapraprapra babci - Julia i Nathalie, because były to moje ulubione simki.

Mieszkają aktualnie w Bridgeport, i Nathalie ma córkę Lemon Lander
(ukłony tym razem w stronę Kicaj), owoc miłości z jakimś wampirem. A Julia ma adoptowanego syna, którego też nazwała ku pamięci praprapraprapra dziadka - Patricka. I tak, pewnie znowu pomyślicie, że powtórka Julki, no ale jakby tu Julii Savage nie kochać ? Owszem, ta Julka nie ma nazwiska Savage, a chyba bodajże Moore lub Lander. I don't know. No i tak, całkiem się tu rozpisałam, a żeby wasza ciekawość była większa, daję zdjęcie bliźniaczek - Julii i Nathalie. xd I trzymajcie się cieplutko, odcinek będzie w Wielki Czwartek, lub Piątek.
SPC - Dzikusów, jak już, Dzikusów. xd A Dzikusiów też jest niezłe, hah

Mi też było szkoda Julki, no ale życie. ;-; Jak będziesz chciał, zrobię drzewko genealogiczne xd