Zgadzam się z chipsikiem, Aracela to świnia jakich mało. Dobrze, że się wyniosła, zostawiła po sobie wrażenie najgorsze z możliwych..
Teraz, kiedy Chanda już wie, że została adoptowana, zastanawiam się, jak zareaguje ona na wieść, że Ray o wszystkim wiedział. O ile w ogóle się dowie. Chociaż pewnie Aracela o tym ją również poinformuje, choćby z czystej złośliwości, której ma w sobie wiele..
zobaczymy co dalej