Ech, trochę mi się nudzi, więc napiszę ten odcinek heh
Odcinek ten jest z dedykacją dla Eyvee, muffinki, Miscellaneous, kedziorka, Pana Ciastka, Stephenowej, Altaira oraz Mile !
~*~*~*~
Od momentu, kiedy usłyszała z ust cioci o małej niespodziance, Lemon gryzła ciekawość. Powróciwszy do domu, zjadła ciepły posiłek sporządzony przez Julkę. Niezbyt miała ochotę jeść, ponieważ była bardziej ciekawsza prezentu i ciągle się pytała :
-
Ciociu, kiedy zobaczę ten prezent ?
-
Jak zjesz ładnie obiad. - Uśmiechnęła się szeroko, po czym dodała -
Jak skończysz, zmyj talerz, będę czekać na ciebie w pokoju.
Szybko kończąc jedzenie i zmywając talerz, jak torpeda pobiegła do pokoju. Natknęła się na rozmowę telefoniczną Julki.
-
Owszem. Tak, tak. Dziękuję, do widzenia. - kładąc telefon na biurku, spojrzała na siostrzenicę. -
A więc, jesteś Lemon gotowa na tą niespodziankę ?
-
O tak tak tak !
-
Przyjmij to pudełko.
-
Dziękuję ! - dziewczynka była bardzo ucieszona z prezentu. Otwierając pudełko, napotkała się tylko na małą kartkę. Było na niej napisane
"Idziesz do prywatnej uczelni za rok". Lemon wytrzeszczyła oczy.
-
I co ?
-
Nie mów, że mnie ZAPISAŁAŚ ! Dziękuję ! - skacząc z radości rzuciła się cioci na szyję. -
Jak ja ci dziękuję ciociu, jesteś kochana !
Julia nie mogła spuścić wzroku na uśmiechającą się, wesołą twarz Lemon. Właśnie spełniła jej największe marzenie - dostanie się do prywatnej, najlepszej uczelni ! Czuła, że dzieciństwo Lemon, mimo, iż trudem była Nathalie, było raczej szczęśliwe. Starała się, by dziewczynka miała wszystko, i chyba się udało. Potrzebowała tylko ciepłego uśmiechu cioci, słodkiej, nieco pulchnej twarzy Patricka, i wszystko stawało się lepsze !
-
Za bardzo dziecko mi rozpieszczasz. - oburzona nieco Nathalie zwróciła się do siostry.
-
A za co ty się gniewasz ? Za to, że nie masz ochoty opieki nad dzieckiem, tylko wolisz się bzykać w klubach ? Ja wiem już, coś ty zrobiła w "Jasnocie" ostatnio.
-
Jesteś jak nasza matka.. - ziewnęła, pokazując brak zainteresowania w uwadze Julki.
-
Jestem, bo zachowujesz się jak dziecko ! Twoja córka, i ja na tym cierpimy, że hajtasz się z każdym facetem w każdym klubie !
-
Powiedziałam ci, moja dupa, moje życie.
-
Jeśli twoja dupa i twoje życie, to się weź trochę ogarnij. A jeśli ci się już spieszy na powiększenie biustu, to idź. Nie chcę cię dziś widzieć.
Lemon nie była zadowolona zachowaniem matki wobec jej cioci. Gdyby miała stanąć w obronę, to oczywiste, że stanęłaby za ciocią. Nie było jej żal słuchać całej prawdy. Dawno już o tym wiedziała, że jej matka chleje i bawi się w klubach do rana. Plus jeszcze się chajta z każdym. Te myśli pozostawiała, miała ich dość. Bardziej skupiała się na rodzinie oraz nauce. A gdy była mała pora na odpoczynek, wykonywała swój projekt dyni na międzyszkolny konkurs dyń. Dziewczynka kochała konkursy. Dla niej nie były ważne nagrody, tylko zabawa.
Następnego ranka cały dom obudził się o 4-tej rano. Patrick tego dnia był nieco rozdrażniony, a Julce niezbyt szło rozbawianie niemowlęcia. Tak więc poprosiła o pilnowanie synka Lemon, która wstała wyspana. Gdy dziewczyna poszła do kuchni robić śniadanie, Lemon pilnie wykonywała swoje zadanie. Rozbawiła Patricka tak, że na jego twarzy zagościł pierwszy uśmiech. Zaskoczona krzyknęła -
-
Ciociu ! Patrick się uśmiechnął ! - i ten niesamowity czyn chłopca wywołał wielką radość w całym domu.
Nieco wcześniejszy poranek strasznie szybko minął. Śniadanie, prysznic i wyszykowanie się sprawiło, że dziewczynka musiała szybko pojechać do szkoły, by się nie spóźnić. Tymczasem, Julka zostawiła swoje stare rzeczy i ubrała się w coś nowszego. Na twarzy małego ciągle gościł uśmiech. Była bardzo wdzięczna swojej siostrzenicy, bo gdyby nie ona, to miałaby urwanie głowy. Karmienie dziecka przerwał telefon. Odbierając, na twarzy malował się niepokój.
-
Że co ? - rozłączywszy się, szybko ubrała siebie, Patricka i zabierając wózek, poszła.