Hah, Marisela zdecydowanie nie ma szczęścia do tych sióstr.. Jedna ją spoliczkowała a druga zmieszała z błotem. Zazdroszczę jej tej cierpliwości.
Chanda naprawdę przeżywa tę sprawę z adopcją, ciekawe, co będzie jak się dowie, że Ray o wszystkim wiedział. Pewnie znowu poczuje się zdradzona.
Aricela coś kombinuje, ciekawa jestem co, jakby kurczę już mało namieszała.
A biedny Ray został bez pracy.. Oby szybko coś znalazł, bo przecież z kasą u nich cienko. No i czas najwyższy, żeby przeprosił Mariselę za swoje zachowanie. W końcu najpierw się jej wypłakuje na ramieniu a za chwilę na nią psioczy. Strasznie zmienny jest ten gościu.
czekam na więcej