Admin Emeryt Admin Kumpel
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
Odp: FTS Newsletter 18 [20]
czyli wszystko i nic od
Meryam
&
Mrocznego Pana Skromności
Wykonując swoje postanowienie, by przeprowadzić wywiad ze wszystkimi Redaktorami, stwierdziłam, że chciałabym skupić uwagę na kimś, kto wydaje się być cichą osobą. Padło na kogoś tak cichego, że aż usunął konto na forum  Znacie go jako niezwykłego architekta, a także Redaktora FTS Newsletter w dziale "Polecane The Sims 3". Powitajcie noira
Meryam: Przedstaw się 
noir: Jestem Tomek. Mam 14 lat. Uwielbiam muzykę i architekturę. Bardzo szybko uzależniam się od seriali, wiele razy zarywałem przez nie noce.
M: Jak zaczęła się twoja przygoda z forum?
N: Chciałem pooglądać domy stworzone w grze. Poszperałem w Google i tak trafiłem na to forum. Pamiętam, że byłem pod wielkim wrażeniem projektów aniołka, haughtona i avenly. Po pewnym czasie przeglądania forum postanowiłem się zarejestrować i pokazać innym moje projekty.
M: Na forum jesteś od maja 2011, lecz w styczniu usunąłeś poprzednie konto. Dopiero w marcu tego roku powróciłeś na forum. Co spowodowało, że postanowiłeś przestać udzielać się na forum? Dlaczego wróciłeś?
N: Wiedziałem, ze zadasz mi to pytanie! Muszę powiedzieć, ze usuniecie konta było szybko podjętą decyzją, ale nie żałuję jej. W momencie, gdy się na to zdecydowałem, miałem bardzo dużo obowiązków i problemów na głowie, a forum utrudniało mi poradzenie sobie z nimi. Pomyślałem sobie wtedy, że powinienem zrobić sobie przerwę. Są momenty w życiu człowieka, w których trzeba odpocząć od pewnych rzeczy. Forum stawało się dla mnie rutyną i wydaje mi się, że również małym uzależnieniem. Po kilku miesiącach przerwy postanowiłem jednak wrócić. Powód był prosty - stęskniłem się za paroma osobami.
M: Czy uważasz, że ta przerwa, tymczasowa zmiana stylu życia, wpłynęła na ciebie pozytywnie czy raczej negatywnie?
N: Tak, pozytywnie. Jestem zdania, że w życiu człowieka powinny zachodzić pewne zmiany. Dzięki temu człowiek uczy się co jest dla niego dobre, a co złe.
M: Skoro mowa o zmianach, to czy uważasz, że chciałbyś coś jeszcze zmienić w swoim życiu? Czy wolałbyś, aby wszystko zostało "po staremu"?
N: Tak. Jest parę rzeczy które wręcz powinienem niebawem zmienić. Coś czuję, że ten rok będzie dla mnie pod tym względem 'przełomowy' i w sylwestra będę mógł dumnie powiedzieć, że nie jest 'po staremu'.
M: Jak sam twierdzisz, szybko uzależniasz się od seriali. Czy mógłbyś nam powiedzieć, jakie są twoimi ulubionymi i dlaczego? Jak zaczęła się przygoda z danym serialem?
N: Moja przygoda z serialami zaczęła się w 2005 roku, gdy jako małe dziecko zasiadłem przed telewizorem i obejrzałem jeden z odcinków Gotowych na wszystko. Parę lat później powróciłem do tego serialu i obejrzałem wszystkie sezony. Wydaje mi się, że przewagą serialu nad filmem jest to, że oglądający może o wiele lepiej poznać bohatera, utożsamić się z nim i przywiązać się do niego (czasami aż za bardzo). Moimi ulubionymi produkcjami są Supernatural, HIMYM, wspomniane wcześniej Gotowe Na Wszystko, Queer as Folk oraz Czas Honoru.
M: A co możesz nam powiedzieć o swoim guście muzycznym? Czy słuchasz jakiś specyficznych gatunków, czy raczej preferujesz włączyć "co popadnie"?
N: Słucham wielu gatunków, lecz ostatnio na mojej playliście króluje indie pop, rock, oraz muzyka elektroniczna.
M: Wracając do tematu domów i architektury, chyba wszyscy na forum widzieli twoje budowle wykonane w The Sims 3. Co cię najbardziej inspiruje? Jakie style preferujesz oglądać, a jakie budować? A może tworzysz własny styl architektoniczny?
N: Największe inspirację czerpię z blogów poświęconych architekturze. Inspiruje mnie również przyroda oraz zadziwiająca harmonia, która w niej panuje. Trudno mi wskazać mój ulubiony styl, lecz na tą chwilę jestem zafascynowany modernizmem z okresu przedwojennego. Osobiście preferuję ciepłe, małe wnętrza, które na ogół są przeciwieństwem tego co zdarza mi się projektować w grze
M: Co sądzisz o atmosferze na forum?
N: Jest w porządku. Udziela się wiele interesujących osób, dzięki którym forum jest przyjazne. Szczególnie widać to w dziale offtop, mając wolną chwilę można przyjemnie spędzić tam czas.
X czy Y:
The Sims 1, 2, 3? 3
Seriale czy muzyka? Muzyka
Klasyki czy moderny? Moderny
M: Dziękuję za wywiad
Meryam
7 powodów, dla których warto być no-lifem
Nie ma przyjaciół, nie myje się, nie je, nie śpi, nie oddycha - to właśnie no-life [czyt.: nołlajf]. Cóż więc robi? Jak sama nazwa wskazuje: "nołlajfi", a mówiąc przystępniej - żyje w świecie wirtualnym. Większość ludzi uważa to, co robi, za głupotę i stratę czasu, ale po tym tekście na pewno wszyscy z Was zaczną nam... to znaczy im, zazdrościć. Oto siedem powodów, dla których warto zostawić prawdziwe życie i przenieść się z nim do sieci.
1. Wiedza sama pakuje się do głowy. Choćbyśmy chodzili do najbardziej prestiżowych szkół i byli kształceni przez najmądrzejszych ludzi, jakich widział świat, nikt nie powie nam tyle, co internetowe wujostwo: wujek Google i ciocia Wikipedia. Z ich pomocą możemy bez większego wysiłku zdobywać wiedzę na każdy temat. Posiadając wiedzę możemy szpanować nią na fejsie, zaimponować dziewczynie na czacie i, co najważniejsze, trollować.
2. Oszczędność kasy. Pomyślicie, że przecież komputer potrzebuje do działania prądu. Owszem, ale to są jedyne koszty, jakie generują no-life'y. Nie muszą za to wydawać pieniędzy na jedzenie, na wodę, gaz, paliwo, alkohol, ubrania, środki czystości... Pozostaje pytanie, na co przydadzą się zaoszczędzone w ten sposób pieniądze. Odpowiedź jest prosta - możemy kupować konta do gier, założyć własną stronę, zapisać się na internetowy kurs trollowania i wiele więcej.
3. Nie ma potrzeby, aby martwić się o swój wygląd! Mało który no-life zamierza w ogóle pokazywać twarz w wirtualnym świecie, a jeśli już się na to zdecyduje, ma wiernego pomocnika, zwanego fotoszopem. Kilkanaście kliknięć i nawet z największego brzydala można uczynić ciacho, do którego zdjęcia wzdychają wszystkie samice. Ponadto no-life nie musi już martwić się brakiem kaloryfera i garbem jak u wielbłąda - co by się nie działo, fotoszop zawsze pomoże.
Zmiana własnego image to nie koniec zabawy z grafiką, bowiem możemy zająć się [niespodzianka] foto-trollowaniem. Są różne metody uprawiania tegoż procederu: zabawne przeróbki zdjęć, robienie memów, odpowiadanie na wypowiedzi innych gifami, albo od biedy wizerunkami postaci z komixxów.
4. Nikt nie przerwie nam w połowie zdania! No chyba, że mamy tak dużo do powiedzenia, że wyczerpiemy limit znaków w poście, ale i na to jest rada - nie piszmy od razu wszystkiego, co nam leży na sercu. Będąc no-lifem możemy wreszcie z kimś pogadać, zamiast słuchać monologu, prowadzić dialog. Nie musimy się już bać, że dostaniemy w ryj za to, że mamy inne poglądy niż nasz rozmówca. No i nie zapominajmy o możliwości trollowania. Przy odrobinie ćwiczeń wyprowadzimy z równowagi każdego.
5. Jesteśmy zawsze na bieżąco. W dzisiejszych czasach to się ceni. Kilka chwil i już wiemy, co się dzieje w świecie. I to bez potrzeby rozmawiania z kimkolwiek, wychodzenia z domu, czy nawet przełączania kanału pilotem. A posiadanie najnowszych informacji daje nam nowe możliwości trollingu. Przy odrobinie szczęścia możemy nawet stać się sławni, trafiając z naszą błyskotliwą wypowiedzią na Mistrzów. 5:0 dla no-life'ów.
6. W sieci każdy może zostać gwiazdą! Wystarczy nam pomysł [niekoniecznie bardzo oryginalny] i dobra reklama. Najłatwiejszym sposobem na zrobienie szybkiej kariery jest założenie videobloga, na którym będziemy wyśmiewać się ze wszystkiego, łącznie z tym, co na co dzień nie służy do wyśmiewania się. Można także próbować z tradycyjnym blogiem. Jednak bez względu na to, co wybierzecie, i tak najważniejsze jest trollowanie.
7. Życie w sieci to raj dla leniuchów. Nie trzeba nigdzie wychodzić, ba, nie musimy nawet wstawać z łóżka! Na początkowym etapie może być trudno, niektórzy będą zmuszeni jeść i załatwiać potrzeby fizjologiczne. Nie martwcie się jednak, to z czasem minie. Ważny jest systematyczny trening. Jakie korzyści daje nam możliwość nie zaspokajania podstawowych życiowych potrzeb? Na przykład nie zatrujemy się żadnym zepsutym jedzeniem. Nie będą nam się śniły koszmary. Nie zakrztusimy się herbatą. I wiele, wiele innych.
Nadal nie jesteście przekonani? To dobrze, bo wszystko, co zostało napisane wyżej, to bzdura. Tak naprawdę nic nie jest w stanie zastąpić nam życia! Czasami po prostu trzeba wyjść na zewnątrz, wstać z fotela, wyjść do ludzi! Pamiętajmy o tym i nie pozwólmy, aby życie w sieci, które prowadzi już niemal każdy, stało się naszym jedynym.
MPS
Witam na internetowym spotkaniu grupy wsparcia dla no-life'ów. Dziś dowiemy się, jak...

Na początek zapoznanie.

Będzie ciężko...
Co takiego sprawia, że nie możesz oderwać się od komputera?

Niemożliwe, że to zajmuje ci cały...

...dzień... Z czymś jeszcze masz problem?

Ale przynajmniej nie obżerasz się jak większość...

...nieważne. I naprawdę chcesz tak żyć?

Jakieś rady?

Świetnie... No dobrze, na zakończenie potrzebuję jakiejś mądrej puenty...
Chcesz znaleźć się na łamach Enklawy? Wyślij do nas jakąś śmieszną historię, ulubiony obrazek, dowcip czy cokolwiek, co przyjdzie ci do głowy, a może wkrótce inni będą mogli to zobaczyć! A może chciałbyś kogoś w zabawny sposób pozdrowić? Czekamy!
|