Rodzina Bakeyr, odcinek 11
”Wstałam rano. Miałam iść do lekarza sprawdzić płód dziecka, ponieważ miałam wątpliwości czy Michał go nie uszkodził. Tak właśnie, Michał. Przynajmniej to wynika z pisma sądowego. Rozprawa ma odbyć się trzy tygodnie przed moim porodem. Miałam jeszcze trochę czasu, więc chciałam uspokoić moje nerwy i wyluzować się.
Bałam się wychodzić z domu, ponieważ wczoraj jak byłam po chleb zauważyłam mężczyznę w czarnym kapturze. Strojem i wyglądem przypominał Michała, jednak to nie był on. Jakaś dziewczyna przechodziła obok niego, a następnie przywitała się z nim mówiąc „Filip! Przygotowany na jutrzejszy test?”. Po tych słowach strasznie mi ulżyło.
Wyszłam z domu przed jedenastą. Kolejka była ogromna jednak nie zraziła mnie. Chciałam wiedzieć czy z dzieckiem wszystko w porządku. Siedziałam na miejscu dla ciężarnych do czternastej dwadzieścia dwie. Skąd taka dokładna godzina? Mój spędzony czas wyglądał tak: wstać, usiąść, wstać, usiąść, popatrzyć się na zegarek, sprawdzić pocztę w telefonie, wstać i usiąść. Ten schemat powtarzał się na okrągło, jednak skończył się na zegarku. Doktor zawołał mnie po imieniu, a bardziej po zdrobnieniu, którego nie słyszałam od najmłodszych lat, po czym mocno się zaczerwieniłam co zauważyłam w lustrze na korytarzu.
Dostałam wyniki. Uradowana wyszłam z gabinetu, a następnie podążałam drogą osiedlową do tutejszej kawiarenki. Po drodze jednak zobaczyłam czarną postać zmierzającą naprzeciwko mnie. Kawiarnia była już na wyciągnięcie ręki, jednak coś mnie zatrzymało. Dostrzegłam blond włosy wystające spod kaptura myśląc „A jak to on? A jak mnie nie widzi?”
Krzyknęłam „Wariacie to Ty!” Jednak nie popatrzył się w moją stronę. Straciłam jaką kol wiek nadzieję. Weszłam do kawiarni. Wypiłam 6 kaw, jedna po drugiej. Głowa bolała mnie tak jak podczas moich 20 urodzin. Gdy wstałam zauważyłam, że chłopak po drugiej stronie również wstał. Kierował się za mną, aż do przystanku. Zatrzymałam się, on postąpił identycznie, a przy tym szeptał mi do ucha „Kochanie. Przepraszam Cię za wszystko!” Wtedy uderzył mnie kamieniem w głowę i zaciągnął do krzaków. Później wykonał jeszcze dwa ciosy, przecinając mi czoło.
Wyciągnął mi klucze, zapakował mnie w worek foliowy i wciągnął na przystanek. Wtedy podjechał biały samochód. Wciągnęli mnie tam z jakimś grubym człowiekiem. Po dokładnym przyglądnięciu widziałam, że był to mój drugi ojciec.
Zawieźli mnie do mojego domu. Obydwoje rozebrali mnie i wrzucili do piwnicy. Słyszałam wiertła i krzyki. Wydawało mi się, ze strasznie się kłócili. Po piętnastu minutach wyciągnęli mnie i przypięli do kajdanek, które właśnie zamontowali na ścianie. Nie wiem jakim cudem, ale Romeo wiedział gdzie leżą wszystkie przyciski alarmowe. Na moich oczach, z zimną krwią powyrywał je wszystkie. Kamery zakrył czarną folią, a drzwi zamknął i spłukał klucze w sedesie.
”
Tyle co policja mi opowiedziała. Reszty zdarzeń nie mogę Wam opowiedzieć, ponieważ nie dostałam do tego specjalnego oświadczenia. Upoważniono mnie jedynie do publikacji prywatnych zapisek mojej Julii i tego tekstu. Moja córeczka zostanie pochowana za dwa dni. Dziecko dla opieki matki nie zostanie wyciągnięte, jednak pochowane razem z Julką.
Dziękuję wszystkim za uwagę.
Sam
Koniec Serii III
Ok, a więc notka ode mnie. Postanowiłem skończyć z pisaniem, ponieważ zauważyłem, że większość osób nie czyta tego OJSG. Można przekonać się o tym w poprzednich odcinkach. na dodatek z wyników sondy w konkursie Sotory Factory... Żal mi trochę mojej pracy, bo w ostatnim czasie naprawdę nie miałem czasu jednak postanowiłem dodać te odcinki. Seria bardzo mi się podobała, nie wiem jak Wam
o ile ktoś to przeczyta :? . Może za jakiś czas powrócę do pisania, może?
Altair.